W Parlamencie Europejskim waży się los przepisów, które mają dać osobom pracującym dorywczo dla platform typu Uber, Glovo czy Wolt prawa zbliżone do tych, jakimi dysponują zatrudnieni na etacie. Plan zakłada, że mogliby oni korzystać np. z gwarancji minimalnego wynagrodzenia, płatnego urlopu i chorobowego czy norm czasu pracy. Choć – jak informowaliśmy – stanowczy sprzeciw wobec tych zmian wyraził choćby Uber czy Eternis, kluczowy dostawca pracowników dorywczych dla platform świadczących usługi przewozu osób czy dostaw zakupów, to w branży nie ma jednomyślności. Z frontu obrony status quo wyłamał się jeden z gigantów w branży – serwis Pyszne.pl.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, należąca do koncernu Just Eat Takeaway firma wystąpiła właśnie z apelem o przyjęcie przepisów, które zagwarantują równe traktowanie pracowników w tym sektorze.
Patologia w dostawach
Choć Uber czy Eternis ostrzegają, że wdrożenie zmian prawnych forsowanych przez UE doprowadzi do podwyżek cen usług platformowych o 40–50 proc., a liczba chętnych do pracy w branży spadnie aż o 70 proc., to Arkadiusz Krupicz, założyciel Pyszne.pl, tłumaczy nam, że implementacja dyrektywy to jedyny sposób na rozwiązanie problemów związanych z niepewnością legislacyjną i niezdrową konkurencją między platformami w zakresie kosztów pracy. O praktykach stosowanych w branży mówi wprost: patologia. Chodzi m.in. o fakt, że kurierzy w firmach dowożących jedzenie otrzymują wynagrodzenie w oparciu o dość nietypowe umowy, w tym umowy wynajmu pojazdu. – Udowadniamy, że możliwy jest biznes prowadzony bez patologii, jaką jest np. wynagradzanie kurierów za wynajem pojazdów, a nie za faktyczną pracę, jaką wykonują. W ten sposób konkurencja unika płacenia należnych podatków – alarmuje Krupicz.
Czytaj więcej
Bruksela bierze się za pracę platformową. Zmiany mają być korzystne dla pracowników, ale firmy z branży dostawczej i przewozowej straszą poważnymi konsekwencjami dla klientów końcowych.