Zakupy internetowe zmieniają się w szybkim tempie, dla coraz większej rzeszy konsumentów priorytetem jest jak najszybsza dostawa. W efekcie między dostawcami takich usług zaostrza się walka o klientów i partnerów handlowych. W ostatniej dekadzie skala dostaw jedzenia zamawianego online w Polsce wzrosła ponad dziesięciokrotnie. Priorytetem jest dostawa zakupów nawet w kwadrans od złożenia zamówienia przez klienta.
Tempo priorytetem
– Tylko w zeszłym roku podwoiliśmy liczbę partnerów w handlu i gastronomii, a biorąc pod uwagę wszystkie kategorie, łącznie z restauracjami, mamy ponad 14 tys. aktywnych partnerów. Nasze analizy wskazują, że pod tym względem wyprzedziliśmy największego gracza i staliśmy się platformą z najszerszą ofertą dla użytkowników w Polsce. Co czwarta restauracja w kraju jest już dostępna na naszej platformie – mówi Carlos A. Silvan Boixadera, główny menedżer Glovo Polska.
Na możliwości rozwoju rynku wskazuje fakt, że wciąż ok. 50 proc. restauracji nie oferuje dostaw online, a i część sklepów spożywczych nie jest dostępna ze swoją ofertą przez internet. – To wskazuje na olbrzymi potencjał wzrostu na naszym rynku, nie tylko dla nas, ale także dla restauracji, które mogą dywersyfikować źródła przychodu. W ciągu ostatniego roku podwoiliśmy także nasz zasięg. Działamy już w 200 miastach, a dostęp do usług Glovo ma ponad połowa mieszkańców kraju, czyli 80 proc. populacji miejskiej – dodaje.
Rynek ten zrobił w kilka lat ogromny postęp. W 2019 r. działały tylko trzy platformy, wtedy też weszło Glovo, przejmując rodzimy PizzaPortal. Później na rynek wszedł Bolt, choć karty w gastronomii rozdaje Pyszne.pl.