Zaostrza się walka dostawców jedzenia. Polacy nie lubią czekać

Glovo w rok zwiększyło liczbę partnerów w handlu i gastronomii aż o 40 proc. Poza rynek gastronomiczny wychodzi z kolei Pyszne.pl. Wszędzie szybkie dostawy stają się powoli standardem.

Publikacja: 17.05.2023 03:00

Zaostrza się walka dostawców jedzenia. Polacy nie lubią czekać

Foto: Bloomberg

Zakupy internetowe zmieniają się w szybkim tempie, dla coraz większej rzeszy konsumentów priorytetem jest jak najszybsza dostawa. W efekcie między dostawcami takich usług zaostrza się walka o klientów i partnerów handlowych. W ostatniej dekadzie skala dostaw jedzenia zamawianego online w Polsce wzrosła ponad dziesięciokrotnie. Priorytetem jest dostawa zakupów nawet w kwadrans od złożenia zamówienia przez klienta.

Tempo priorytetem

– Tylko w zeszłym roku podwoiliśmy liczbę partnerów w handlu i gastronomii, a biorąc pod uwagę wszystkie kategorie, łącznie z restauracjami, mamy ponad 14 tys. aktywnych partnerów. Nasze analizy wskazują, że pod tym względem wyprzedziliśmy największego gracza i staliśmy się platformą z najszerszą ofertą dla użytkowników w Polsce. Co czwarta restauracja w kraju jest już dostępna na naszej platformie – mówi Carlos A. Silvan Boixadera, główny menedżer Glovo Polska.

Na możliwości rozwoju rynku wskazuje fakt, że wciąż ok. 50 proc. restauracji nie oferuje dostaw online, a i część sklepów spożywczych nie jest dostępna ze swoją ofertą przez internet. – To wskazuje na olbrzymi potencjał wzrostu na naszym rynku, nie tylko dla nas, ale także dla restauracji, które mogą dywersyfikować źródła przychodu. W ciągu ostatniego roku podwoiliśmy także nasz zasięg. Działamy już w 200 miastach, a dostęp do usług Glovo ma ponad połowa mieszkańców kraju, czyli 80 proc. populacji miejskiej – dodaje.

Rynek ten zrobił w kilka lat ogromny postęp. W 2019 r. działały tylko trzy platformy, wtedy też weszło Glovo, przejmując rodzimy PizzaPortal. Później na rynek wszedł Bolt, choć karty w gastronomii rozdaje Pyszne.pl.

– Jesteśmy liderem rynku zamówień jedzenia online pod względem obrotu generowanego dla restauracji, przychodów, ale także zasięgu. Docieramy do 1800 miejscowości w Polsce, w których zamówienia składa ponad 3,5 miliona użytkowników. Ponadto skupiamy ok. 13 tys. partnerów w całym kraju – mówi Arkadiusz Krupicz, dyrektor zarządzający i współzałożyciel Pyszne.pl.

– Kluczowym obszarem rozwoju biznesowego serwisu jest rozbudowa własnej usługi dostaw, ale nie tylko. Chcemy zapewnić naszym klientom dostęp do jak największej bazy restauracji, ale także sklepów, dlatego planujemy rozszerzenie oferty o kolejne punkty handlowe, na przykład supermarkety – dodaje.

Firma obecnie współpracuje w tym segmencie z indywidualnymi podmiotami, takimi jak piekarnie, sklepy z wyrobami regionalnymi, sklepy typu convenience czy sklepy mięsne.

Rywalizacja będzie się nasilała, bo rynek gastronomiczny szybko odczuwa wszelkie zawirowania koniunktury, a konsumenci w pierwszym rzędzie zaczynają oszczędzanie właśnie od jedzenia poza domem.

– Według naszego najnowszego raportu o rynku dostaw jedzenia w Polsce w 2022 r. liderem pod kątem realizowanych dostaw nieustannie było Pyszne.pl, które odpowiadało za blisko 39-proc. udział w tym sektorze. Jednak zarówno Pyszne.pl, UberEats, jak również własne kanały dostaw w minionym roku notowały spadek udziału, a jedyną platformą, która na przestrzeni tego czasu osiągnęła wzrost, było Glovo – zauważa Paweł Aksamit, prezes Stava, firmy obsługującej dostawy z gastronomii.

– Natomiast to, co istotne, to fakt, że restauratorzy coraz chętniej sięgają po zewnętrznych dostawców. Siłą outsourcingu jest z pewnością większa elastyczność i efektywność, w tym również kosztowa, co ma obecnie duże znaczenie. Ponadto zewnętrzny dostawca też dysponuje odpowiednim zapleczem technologicznym, co służy zarówno partnerom, jak i bezpośrednio klientom – dodaje.

Kontrole urzędników

Firmy rozszerzają ofertę, ale rynek zaczyna dojrzewać i priorytetem nie staje się powoli wzrost za wszelką cenę. – Szacuje się, że wielkość rynku food delivery w 2023 roku zbliży się do rekordowego pandemicznego 2020 roku, by następnie tylko rosnąć. Składają się na to zarówno większa średnia wartość pojedynczego zamówienia, liczba Polaków zamawiających online jak i większy procent zamówień online w stosunku do tych składanych kanałami offline, W ciągu następnych lat ponad połowa zamówień będzie składana elektronicznie – twierdzi Michał Dubisz, dyrektor generalny Uber Eats Poland.

– W Polsce mamy silną pozycję, dzięki temu, że firma dokonała zwrotu w stronę zyskowności dużo wcześniej niż cały rynek i nie ma potrzeby dokonywania gwałtownych ruchów w poszukiwaniu zysku. Spodziewamy się, że w krótkim czasie konkurenci także będą musieli skupić się bardziej na budowaniu dodatniej marży, co może skutkować brakiem dalszego wzrostu bądź nawet regresją – dodaje.

Rynkowi przygląda się też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który postawił Glovo zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd, za które grozi kara do 10 proc. obrotu. Wątpliwości wzbudziło stosowanie dodatkowych opłat, o których konsument nie wiedział, gdy rozpoczynał składanie zamówienia. Naliczane były opłaty za opakowanie lub dodatkowy produkt, serwisowa, za małe zamówienie, a nawet za dostarczenie produktów w złą pogodę. – Wszystkie kluczowe elementy wpływające na decyzję konsumenta, zwłaszcza opłaty, muszą być widoczne. Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy istotna informacja jest dostępna dopiero po przewinięciu lub ukryta w inny sposób – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

– Przycisk do złożenia zamówienia nie powinien być aktywny, zanim konsumentowi nie zostaną przedstawione wszystkie koszty związane z zamówieniem. Nie podając wyraźnie i w zrozumiały sposób ceny wraz z jej wszystkimi składnikami przedsiębiorca może wprowadzać konsumentów w błąd – dodaje.

Agnieszka Górnicka, prezes firmy badawczej Inquiry

Szybkie dostawy zakupów to wciąż mały rynek, ale firmy walczą o pozycję na nim już teraz. To dla wielu sieci możliwość rozwijania sprzedaży online bez uruchamiania własnego sklepu internetowego. Rynek rośnie i pewnie nadal będzie szybko zwiększał swoją skalę, choć na razie to niewielka część zakupów. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku dostaw z placówek gastronomicznych, to znacznie większa część rynku i potencjalnie zdecydowanie szerszy zasięg usług. Można oczekiwać, że firmy zajmujące się takimi dostawami będą rozszerzać ofertę o nowe kategorie produktów. Sprzyjać im też będzie zmiana pokoleniowa: młodzi konsumenci oczekują szybkich dostaw. Choć, na razie, mają małą siłę nabywczą. 

Zakupy internetowe zmieniają się w szybkim tempie, dla coraz większej rzeszy konsumentów priorytetem jest jak najszybsza dostawa. W efekcie między dostawcami takich usług zaostrza się walka o klientów i partnerów handlowych. W ostatniej dekadzie skala dostaw jedzenia zamawianego online w Polsce wzrosła ponad dziesięciokrotnie. Priorytetem jest dostawa zakupów nawet w kwadrans od złożenia zamówienia przez klienta.

Tempo priorytetem

Pozostało 93% artykułu
Przemysł spożywczy
Koniak do Chin luzem w kontenerach. Załoga w Cognac strajkuje
Przemysł spożywczy
Rosjanie skopiowali pomysł Donalda Trumpa. Nowa marka wódki na rynku
Przemysł spożywczy
Sposób na drogi nabiał? Nasłać prokuraturę. Takie rzeczy tylko w Rosji
Przemysł spożywczy
Cena masła. Ile może kosztować w święta? „Zbliżamy się do 10 zł”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przemysł spożywczy
Polacy szukają oszczędności, także w przypadku żywności