Antoni Zdebiak (1951-1991) pracował intensywnie i zajmował się różnymi odmianami fotografii, był także performerem, aktorem i operatorem. Debiutował na początku lat 70. jako fotoreporter w prasie lubelskiej, a potem przeniósł się do tygodnika „Perspektywy”.
W roku 1978 wyjechał do Paryża, gdzie fotografował modę. Po powrocie do kraju pracował dla tygodników i miesięczników, robiąc głównie zdjęcia na okładki, m.in. dla „ITD. ”, „Razem”, „Sceny”, „Teatru”, a także włoskiej Agencja Prasowa ANSA. Równolegle zajmował się fotografią prasową i reklamową. W autorskich poszukiwaniach interesował się fotografią inscenizowaną, na pograniczu performansu (inspirując teatrem Jerzego Grotowskiego) i filmu. Tworzył okładki płyt i robił zdjęcia ze spektakli, głównie w Teatrze Wielkim i Operze Kameralnej. Był członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Pod koniec lat. 80 wyjechał do Londynu, gdzie fotografował i studiował w szkole filmowej. Zginął w wypadku samochodowym w 1991 roku.
W latach 80. współpracował z bardzo różnorodnymi muzycznymi zespołami i wykonawcami, takimi jak: Republika, Osjan, Siekiera, Dezerter, Tilt, Brygada Kryzys, Lombard, Budka Suflera, z Urszulą, Majką Jeżowską, Andrzejem Rosiewiczem.
Obecna wystawa koncentruje się na okładkach sześciu albumów, wyróżniających się eksperymentalnymi rozwiązaniami. Są to Budki Suflera „Ratujmy co się da!!” (1988); Republiki: „Nowe sytuacje” (1983), „Nieustanne Tango” (1984) i „82-85” (1993) Morawskiego, Waglewskiego, Nowickiego i Hołdysa „Świnie” (1985) oraz projekt zbiorowy „I Ching” (1982/83).
Był znakomitym portrecistą. Na okładkę albumu „Świnie” wykorzystał własny ekspresyjny autoportret, wybrany z kilkuset wykonanych w latach 70. i 80, na którym stroi „witkacowskie” miny. A na okładkach płyt Republiki oglądamy efekty sesji portretowej z Grzegorzem Ciechowskim i muzykami grupy, wykonanej w zaaranżowanym w salonie Zdebiaków studiu fotograficznym, gdzie na białym tle z prześcieradła zawieszonego między piecem a drabiną, często pozowali artyści i przyjaciele (zdjęcia utrzymane są w różnych klimatach: filmowo pop-artowskich, pastiszowo reporterskich po witkacowskie grymasy).