Jednym z czynników napędzających przychody firm teleinformatycznych i gospodarkę są inwestycje polskich przedsiębiorstw w cyfrowe rozwiązania. Europejski Bank Inwestycyjny zbadał, ile firm i jakiego typu decydowało się na takie inwestycje w trakcie kryzysu wywołanego pojawieniem się koronawirusa Covid-19. „Rzeczpospolita” publikuje dane dotyczące polskiego rynku jako pierwsza.
Cyfrowa przepaść
– Większość firm w Unii Europejskiej mówi nam, że wykorzystała pandemię jako okazję do przekształcenia i rozpoczęcia procesu cyfryzacji. Jednak w tym okresie różnica w poziomie cyfryzacji między firmami zwiększyła się, przy czym mniej reaktywne firmy zostały narażone na ryzyko pozostania w tyle. Brak umiejętności pozostaje główną przeszkodą w inwestycjach firm. W odpowiedzi potrzebujemy wieloaspektowych działań wspierających cyfryzację: pomocy technicznej, umiejętności i dostępu do finansowania – ocenia Debora Revoltella, główna ekonomistka EBI.
Raport EBI (pt. „Cyfryzacja w Europie 2021–2022: Wyniki z ankiety inwestycyjnej EBI”) wskazuje, że Covid-19 bywał w ogóle impulsem do poniesienia pierwszych nakładów na zaawansowane technologie. Takie decyzje podjęło 23 proc. firm objętych ankietą w naszym kraju. Jednak spora część przedsiębiorstw nadal się na to nie zdecydowała i ich odsetek jest wyższy niż średnia w Unii Europejskiej. Brak zaawansowanych technologii zadeklarowało 36 proc. firm w Polsce, podczas gdy średnia dla UE to 26 proc.
Gdy przyjrzeć się poszczególnym typom firm, to najmniej ucyfrowione są – czego można się było domyślać – firmy najmniejsze: mikroprzedsiębiorstwa. Tu brak zaawansowanych technologii zadeklarowało 53 proc. badanych. Tylko 13 proc. mikrofirm w czasie pandemii zdecydowało się zwiększyć swoje cyfrowe kompetencje.
Dość zbliżone są wyniki firm małych i średnich. Brak zaawansowanych technologii zadeklarowało 49 i 45 proc. z nich. Z kolei te przedsiębiorstwa, które cyfrowych rozwiązań już używały i dodatkowo je dofinansowały, stanowiły odpowiednio: 18 i 16 proc. małych i średnich firm.