- Dyskusja dzisiaj była szczera i bardzo konkretna. Przekazałem decyzję, podjętą wraz z naszymi przyjaciółmi i partnerami, że stoimy ramię w ramię z Ukrainą, wspierając jej suwerenność i integralność. Powiedzieliśmy jasno, że jeśli jakiekolwiek rosyjskie siły przekroczą granice Ukrainy, będzie to traktowane jako poważna inwazja i doczeka się bardzo mocnej odpowiedzi ze strony USA i naszych sojuszników - zadeklarował amerykański sekretarz stanu.
- Wiemy, że Rosja ma szeroki wachlarz działań agresywnych, w tym taktykę paramilitarną, ataki cybernetyczne oraz szereg innych środków promowania swoich interesów bardzo agresywnie, bez wykorzystania otwartej siły zbrojnej. Tego rodzaju agresja też doczeka się odpowiedzi - adekwatnej i zdecydowanej - dodał Blinken.
- Powiedziałem ministrowi Ławrowowi, że w zakresie kwestii bezpieczeństwa nasi sojusznicy są gotowi iść drogą dyplomacji, w drodze wzajemności, a więc z udziałem Rosji. Jest szereg kroków, które możemy podjąć, aby zredukować ryzyko, kontrolować zbrojenia oraz odbudowywać zaufanie - zadeklarował amerykański sekretarz stanu.
"Nic o Ukrainie, bez Ukrainy"
Blinken mówił też, że rozmowy w Genewie "nie były negocjacjami", lecz "szczerą i otwartą wymianą poglądów.
- Mówiłem (Ławrowowi), że są fundamentalne zasady, które USA i ich sojusznicy będą bronić. w tym te związane z prawem Ukrainy do decydowania o swojej własnej przyszłości. Nie ma tam miejsca dla nikogo innego - podkreślił. - Powiedzieliśmy, że tym co jest dla nas zasadą nienaruszalną to zasada: nic o Ukrainie, bez Ukrainy; nic o NATO, bez NATO; nic o Europie, bez Europy - dodał.