Głośna ostatnio sprawa pani Joanny pokazuje, że dzwoniąc pod numer 112 nie możemy być pewni, czy nasze zgłoszenie nie będzie wkrótce przedmiotem konferencji prasowej. Tajemnica lekarska i poszanowanie dóbr osobistych pacjentów przegrywa w starciu z policją.
Horror pacjentki
Komendant główny na konferencji prasowej upublicznił nagranie rozmowy psychiatry z dyspozytorem wojewódzkiego centrum powiadamiania ratunkowego. Zdaniem lekarki jej pacjentka mogła być bliska targnięcia się na swoje życie. Źle się czuła i psychicznie, i fizycznie po aborcji farmakologicznej. Dlatego psychiatra zadzwoniła na 112, opisując szczegółowo sytuację pani Joanny.
Czytaj więcej
Nie godzę się na publiczny lincz na moich ludziach. Wykonywali obowiązki - mówił na konferencji prasowej komendant główny policji, gen. insp. Jarosław Szymczyk, komentując sprawę Joanny z Krakowa.
– Nagranie w ogóle nie powinno być upublicznione. Wynika z niego wiele szczegółów prywatnych i zdrowotnych. Jeżeli policja chciała przedstawić nagranie jako wzmocnienie swojej linii obrony, to forum do ujawnienia ich jest sąd i postępowanie sądowe. Wyłącza się wówczas jawność, a z tajemnicy lekarskiej musi zwolnić sąd – podkreśla Kamila Ferenc, adwokatka reprezentująca panią Joanną. I dodaje, że ujawnianie takich informacji na stronie internetowej policji czy podczas konferencji prasowej było skandalicznym nadużyciem.
Ze stanowiskiem pełnomocniczki zgadzają się inni eksperci.