Od 100 do nawet 40 tys. dolarów za porcję osocza najwyższej jakości dostają w USA osoby wyleczone z koronawirusa. Tak wysokie stawki proponuje, według „New York Timesa”, kalifornijska firma Cantor BioConnect.
– W Europie mówi się o stawkach ok. 400 euro za porcję, choć niewykluczone, że za osocze wysokiej jakości można dostać o wiele więcej – mówi Grzegorz Czelej, lekarz i senator PiS, który wystąpił do premiera z prośbą o wpisanie osocza na listę produktów objętych zakazem wywozu. – Warto, by z przeciwciał polskich ozdrowieńców skorzystali pacjenci w Polsce. Tym bardziej że mamy szansę stać się pionierami w leczeniu wyizolowaną z osocza immunoglobuliną – mówi senator.
Dawcy przeszli łagodnie
Leczenie osoczem ozdrowieńców to metoda znana od lat i wykorzystywana głównie w leczeniu chorób zakaźnych, na które nie ma lekarstwa. Korzystano z niej w czasie epidemii XXI w. – Eboli, SARS, MERS i AH1N1. Jak jednak tłumaczy rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, do pobrania nadaje się osocze zaledwie 5–7 proc. ozdrowieńców. A prof. Krzysztof Tomasiewicz, szef Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego (SPSK) nr 1 w Lublinie, dodaje, że ozdrowieniec musi przejść szereg badań, jakie obowiązują też dawców krwi.
Najnowsze doniesienia naukowe wskazują, że najlepszymi dawcami są ci, którzy wygrali walkę z wirusem, mając lekkie objawy lub przeszli zakażenie bezobjawowo.
Uzdrowić pacjenta, uchronić personel
W regionalnych centrach krwiodawstwa i krwiolecznictwa pobrano dotychczas 53 donacje, z których uzyskano 135 porcji osocza. Do szpitali wydano zaledwie sześć. Jedną z nich podano młodej kobiecie z Jeleniej Góry, która zachorowała na koronawirusa w zaawansowanej ciąży. Po porodzie jej stan się pogorszył i trafiła na OIOM szpitala w Kędzierzynie-Koźlu. Dzięki osoczu ozdrowieńca jej stan zdecydowanie się polepszył, choć lekarze nie wiedzą, czy remedium okazało się osocze czy inne leki. – Przetoczenie takiego osocza z przeciwciałami pacjentom leczonym w oddziałach szpitalnych może zwiększyć ich szanse na pokonanie zakażenia i przyspieszyć wytwarzanie własnych przeciwciał – twierdzi Ministerstwo Zdrowia.