Jedno rozstrzygnięcie dotyczyło Francji (sprawy połączone C-339/20 i C-397/20), drugie zaś Niemiec (sprawy połączone C-793/19 i C-794/19). W obu wyrokach TSUE wskazał, że przepisy, które nakazują operatorom telekomunikacyjnym przechowywać dane o ruchu (kto, kiedy, do kogo i skąd dzwonił lub pisał) prewencyjnie i generalnie, są niezgodne z prawem Unii Europejskiej. Nie ma przy tym znaczenia, czy obowiązek ten trwa rok (jak we Francji), czy kilka tygodni (w Niemczech). Ważny jest zakres danych i możliwość ich pozyskania przez służby. Stanowi to bowiem ingerencję w prawo do prywatności.
Czytaj więcej
Unijne prawo nie pozwala na uogólnione i niezróżnicowane gromadzenie danych o ruchu i lokalizacji użytkowników telefonów komórkowych oraz internetu - przypomniał Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Jest to dopuszczalne tylko w przypadku poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.
Za duży zasób
– Trybunał w swoich wyrokach krytykuje powszechny obowiązek retencji, czyli przechowywania wszystkich danych telekomunikacyjnych – mówi Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon. – Problemem nie jest czas przechowywania, ale to, że dane dotyczą nas wszystkich – dodaje.
Wskazuje, że TSUE formułuje dwa wymogi – nie wszystkie dane można przechowywać, a jeśli są już przechowywane, dostęp do nich musi być poprzedzony niezależną kontrolą, a osoby, których dane są zbierane, muszą być o tym informowane. Dodaje, że telekomy i tak przechowują wiele danych, np. na potrzeby rozliczeń z klientem. – Jeśli więc jakaś osoba znajdzie się w kręgu zainteresowań służb, to powinny one natychmiast zwrócić się do telekoma, by te dane zamroził (szybkie zatrzymanie) – tłumaczy Wojciech Klicki. – TSUE nie wyklucza, że w sytuacji podwyższonego zagrożenia np. zamachem terrorystycznym można czasowo wprowadzić powszechną retencję danych. Ale nie może ona trwać cały czas przez ustawowy okres – dodaje.
Czytaj więcej
Ogólne i masowe przechowywanie danych o ruchu i lokalizacji użytkowników telefonii komórkowej czy internetu jest dozwolone tylko w przypadku poważnego zagrożenia bezpieczeństwa narodowego - przypomniał w czwartek działający przy Trybunale Sprawiedliwości UE rzecznik generalny Campos Sánchez-Bordona.