Sternicy polityki pieniężnej w strefie euro uznali, że ryzyko utrwalenia inflacji powyżej celu EBC jest większe niż ryzyko nadmiernego schłodzenia gospodarki, i podwyższyli stopy procentowe o 0,25 pkt proc. Stopa refinansowa będzie odtąd wynosiła 4,5 proc., najwięcej od 2002 r., a stopa depozytowa 4 proc. – najwięcej w historii strefy euro. Komunikat Rady Prezesów EBC sugeruje, że odtąd głównym parametrem w polityce pieniężnej będzie okres utrzymywania stóp na tych poziomach. Ale jak wskazywała prezeska frankfurckiej instytucji Christine Lagarde, kolejne podwyżki nie są całkiem wykluczone. Wszystko zależy od napływających danych.
Cel jest odległy
Dziesiąta z rzędu podwyżka stóp procentowych w strefie euro nie jest zaskoczeniem. W ostatnich tygodniach obserwatorzy europejskiej polityki pieniężnej byli niemal po równo podzieleni na tych, którzy oczekiwali przerwy w trwającym od połowy 2022 r. cyklu podwyżek, i na tych, którzy oczekiwali jeszcze jednej podwyżki z jasnym sygnałem, że to już ostatnia. Ale tuż przed posiedzeniem Rady Prezesów EBC szala oczekiwań przechylała się ku podwyżce, m.in. za sprawą przecieków dotyczących tego, co pokażą nowe prognozy ekonomistów z frankfurckiej instytucji.
Czytaj więcej
– Pierwsza dyskusja nad ewentualnymi zmianami stóp procentowych powinna nastąpić dopiero w listopadzie, kiedy NBP opublikuje najnowszą projekcję inflacji – zaznaczył członek RPP Ludwik Kotecki w TOK FM.
Te prognozy stanowiły dla Rady Prezesów kluczowy argument na rzecz kolejnej podwyżki stóp. Według ekonomistów z EBC inflacja w strefie euro w tym roku wyniesie 5,6 proc., a w kolejnych dwóch latach zmaleje do 3,2 i 2,1 proc.