Kręta droga do obniżki stóp procentowych

Rada Polityki Pieniężnej siódmy miesiąc z rzędu utrzymała stopy procentowe bez zmian. Szanse na to, że jeszcze w tym roku pojawią się warunki pozwalające na rozluźnienie polityki pieniężnej, ostatnio zmalały.

Publikacja: 06.04.2023 03:00

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej była zgodna z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów. Po raz ostatni RPP podwyższyła stopę referencyjną NBP, z 6,5 do 6,75 proc., we wrześniu ub.r. Formalnie nie zakończyła jeszcze cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, o czym świadczy choćby jej środowy komunikat. Napisano w nim, że „dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej”. To teoretycznie oznacza, że otwarte są drzwi zarówno do dalszych podwyżek stóp, jak i do obniżek.

W praktyce jednak ekonomiści jakiejkolwiek zmiany w polityce pieniężnej spodziewają się najwcześniej w IV kwartale. Ale i to stało się ostatnio mniej prawdopodobna ze względu na widoczną w danych uporczywość inflacji.

Powoli, ale do celu

W uzasadnieniu środowej decyzji RPP odnotowała spadek inflacji w marcu do 16,2 proc. rok do roku z 18,4 proc. w lutym, podkreślając, że był to głównie efekt czynników zewnętrznych (niezależnych od krajowej polityki pieniężnej i kondycji gospodarki): wyhamowania wzrostu cen paliw (praktycznie do zera) oraz nośników energii. Sternicy polityki pieniężnej przyznali też, że pomimo osłabienia popytu konsumpcyjnego w Polsce firmy wciąż były w stanie przenosić wzrost kosztów na ceny końcowe swoich produktów i usług. Mimo to, tak jak w poprzednich miesiącach, RPP podkreśliła, że spodziewa się dalszego stopniowego spadku inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP (2,5 proc.), przy czym ma świadomość, że będzie to proces powolny.

Czytaj więcej

RPP podjęła decyzję ws. stóp procentowych. Co z ratami kredytów?

Spadek inflacji ma być konsekwencją „osłabienia koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki wraz ze spadkiem cen surowców”, a także osłabienia tempa wzrostu PKB w Polsce w warunkach istotnego obniżenia dynamiki kredytu. RPP akcentuje w tym kontekście osłabienie popytu konsumpcyjnego.

To sugeruje, że w ocenie większości członków RPP dokonane wcześniej silne zacieśnienie polityki pieniężnej było wystarczające, aby opanować inflację. – Wysoka inflacja ma dla Rady nadal znaczenie drugorzędne i głównym celem polityki pieniężnej jest niedopuszczenie do nadmiernego spowolnienia wzrostu gospodarczego w najbliższych kwartałach – ocenia Jakub Olipra, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska. Odnosi się do tego, że ostatnia projekcja analityków z NBP pozwala oczekiwać powrotu inflacji do celu banku centralnego już poza horyzontem oddziaływania polityki pieniężnej.

– RPP wydaje się być usatysfakcjonowana oczekiwanym tempem dezinflacji – przyznaje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Rzeczpospolita

Co powie prezes NBP?

Więcej światła na to, jak może kształtować się polityka pieniężna w kolejnych kwartałach, powinna rzucić czwartkowa konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego. Jeszcze miesiąc temu sugerował on – choć z mniejszym przekonaniem niż wcześniej – że pod koniec br. może się pojawić przestrzeń do obniżki stóp procentowych. Jak oceniał, taka zmiana byłaby możliwa, gdyby inflacja zmalała do około 6–7 proc., a prognozy wskazywały na jej dalszy spadek w 2024 r.

Wśród obserwatorów polityki pieniężnej wiara w realizację tego scenariusza w ostatnich tygodniach wyraźnie jednak osłabła. Także od członków RPP, nawet tych, którzy zaliczani są do tzw. gołębi, można było ostatnio usłyszeć, że z łagodzeniem polityki pieniężnej nie ma co się spieszyć. Takie wypowiedzi pojawiły się już przed wstępnym szacunkiem inflacji w marcu, który nie tylko okazał się wyższy od oczekiwań ekonomistów, ale też wskazywał na utrzymującą się w polskiej gospodarce presję na wzrost cen w kategoriach bazowych (czyli innych niż paliwa, nośniki energii i żywność).

Czytaj więcej

OC miało drożeć, realnie jednak tanieje

Mniejsza skłonność RPP do sygnalizowania obniżek stóp mogła więc wynikać z obaw, że w warunkach awersji do ryzyka na rynkach finansowych, związanej z napięciami w sektorze bankowym w USA i Europie Zachodniej, takie zapowiedzi prowadziłyby do osłabienia złotego. Szczególnie, że ani amerykańska Rezerwa Federalna, ani Europejski Bank Centralny nie przerwały cyklu podwyżek stóp procentowych pomimo zawirowań w sektorze bankowym.

Cicho o luzowaniu

Według wstępnego szacunku GUS inflacja w marcu zmalała do 16,2 proc., z 18,4 proc. w lutym, zamiast do 15,8 proc., jak przeciętnie oczekiwali ekonomiści. Z danych tych wynika też, że inflacja bazowa, nieobejmująca cen energii i żywności, prawdopodobnie przyspieszyła do około 12,3 proc., zamiast utrzymać się na lutowym poziomie 12 proc., jak oczekiwali zwykle ekonomiści.

W ocenie ekonomistów z PKO BP obniżka stóp pod koniec roku jest wciąż najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, tyle że RPP będzie na razie powściągliwa w komunikowaniu tej ewentualności. Innego zdania są analitycy z Banku Millennium. Według nich obniżka stóp byłaby możliwa, gdyby już przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi inflacja zmalała poniżej 10 proc. To jednak mało prawdopodobne. – Dlatego podtrzymujemy naszą prognozę, że w warunkach wysokiej inflacji bazowej, niskiego bezrobocia, szybko rosnących kosztów pracy oraz podwyższonych oczekiwań inflacyjnych Rada będzie kontynuowała nastawienie „wait and see” do końca 2023 r. – napisał w komentarzu po środowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Kamiński, ekonomista z Banku Millennium.

Czytaj więcej

Schabowy na krajowych stołach coraz mniej polski i droższy

W ocenie Rafała Beneckiego przestrzeń do poluzowania polityki pieniężnej pojawi się dopiero w II połowie 2024 r. – Od poprzedniego posiedzenia Rady pojawiły się obawy o stabilność finansową w USA. W rezultacie rynek wycenia agresywne cięcia stóp przez Fed i niemal płaską ścieżkę stóp EBC. Prezes NBP deklarował zaś wcześniej, że podwyżki stóp przez główne banki centralne będą sprzyjały dezinflacji także w Polsce – tłumaczy główny ekonomista ING BSK. A to oznacza, że RPP trudno będzie liczyć na to, że najważniejsze banki centralne pomogą jej w walce z inflacją.

Szans na obniżkę stóp procentowych w tym roku nie widzą też m.in. ekonomiści z Banku Ochrony Środowiska oraz Santander Bank Polska. Ci drudzy wskazują, że trudno wyobrazić sobie obecnie taki scenariusz zmian CPI miesiąc do miesiąca, który skutkowałby wyhamowaniem rocznej inflacji do 6–7 proc. na koniec 2023 roku. Według nich już w czerwcu ceny będą o około 7 proc. wyższe niż w grudniu 2022 r. W grudniu roczna dynamika cen będzie więc bliższa 10 proc.

Czytaj więcej

Optymizm Polaków rośnie, chociaż łagodnie

Środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej była zgodna z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów. Po raz ostatni RPP podwyższyła stopę referencyjną NBP, z 6,5 do 6,75 proc., we wrześniu ub.r. Formalnie nie zakończyła jeszcze cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, o czym świadczy choćby jej środowy komunikat. Napisano w nim, że „dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej”. To teoretycznie oznacza, że otwarte są drzwi zarówno do dalszych podwyżek stóp, jak i do obniżek.

Pozostało 92% artykułu
Dane gospodarcze
Produkcja znowu rozczarowała. „Polski przemysł tkwi w stagnacji”
Dane gospodarcze
Najnowsze dane o zarobkach. Tyle trzeba zarabiać by być powyżej średniej
Dane gospodarcze
Fed obniżył główną stopę procentową. Wielkie zaskoczenie
Dane gospodarcze
Rosną obawy przed bezrobociem. Polacy budują finansowe poduszki
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Dane gospodarcze
Eurostat: Inflacja w Polsce znów jest niemal najwyższa z całej UE