Komitet Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC) podwyższył w środę wieczorem stopy o 25 pb. Główna została podniesiona do przedziału 4,5 – 4,75 proc., co było zgodne z oczekiwaniami. W komunikacie z posiedzenia FOMC wskazano m.in., że choć inflacja wyhamowała, to pozostaje podwyższona. Nie było w nim sugestii, co do zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych. Jerome Powell, prezes Fedu, stwierdził podczas konferencji prasowej, że prawdopodobnie będą potrzebne jeszcze co najmniej dwie podwyżki stóp w tym roku. Wykluczył też ich obniżkę przed końcem 2023 r. – Mamy więcej pracy do zrobienia. O ile ostatnie zdarzenia wyglądają zachęcająco, to potrzebujemy znacząco więcej dowodów, by być pewnym, że inflacja jest trwale na ścieżce spadkowej – powiedział Powell.
Rynek uznał jednak, że przekaz Powella był bardziej „gołębi” niż się spodziewano i że zapowiadane kolejne podwyżki stóp będą raczej małe. Pozytywnie przyjęto też słowa szefa Fedu o tym, że „zaczął się proces dezinflacyjny”.
- Jest luka pomiędzy tym, co sugeruje Fed a tym, co rynki oczekują w przyszłości – stwierdził Ronald Temple, główny strateg Lazard.