Do takich wniosków prowadzą wstępne wrześniowe odczyty wskaźników PMI, mierzących koniunkturę na podstawie ankiety wśród menedżerów około 5 tys. firm.
Zbiorczy PMI, wyrażający tempo rozwoju sektorów usługowego i przemysłowego, sięgnął we wrześniu 56,7 pkt, w porównaniu z 55,7 pkt w sierpniu. To najwyższy odczyt od czterech miesięcy. Tymczasem ekonomiści przeciętnie spodziewali się zniżki tego wskaźnika do 55,6 pkt.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że sytuacja ankietowanych firm poprawiła się w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Dystans od tej granicy to miara tempa tej poprawy. W we wrześniu jest ono wyższe, niż w sierpniu i zbliżone do średniej z II kwartału.
PMI w samym sektorze przemysłowym eurolandu wzrósł do 58,2 pkt, z 57,4 pkt w sierpniu. To odczyt najwyższy od lutego 2011 r. Dynamiczny rozwój przemysłu eurolandu to m.in. efekt szybkiego wzrostu wartości zamówień eksportowych. Wprawdzie we wrześniu był on nieco wolniejszy, niż w sierpniu, ale szybszy, niż średnio w tym roku.
Z ankiet IHS Markit, firmy obliczającej PMI, wynika też, że przedsiębiorstwa z eurolandu mają coraz większe problemy ze sprostaniem popytowi. Zaległości produkcyjne zwiększyły się we wrześniu najbardziej od lutego 2011 r. Aby sobie z nimi radzić, firmy zwiększyły zatrudnienie. Tak szybko, jak we wrześniu, w minionej dekadzie rosło ono tylko raz. W samym przemyśle wzrost zatrudnienia jest zaś najwyższy od 20 lat.