W ocenie prof. Łętowskiej, zrozumiały jest protest organizacji pozarządowych, który po zapowiedzi premiera „wylał się szeroką falą”.
- I słusznie, ponieważ jest to decyzja par excellence polityczna. Ja nawet jej nie oceniam, ponieważ widzę jej propagandowy walor zarówno krajowy, jak i zagraniczny. Dopiero poznamy szczegóły, bo chyba jest szykowany jakiś projekt – zauważyła prawniczka.
Czytaj więcej
"Naszym prawem i naszym obowiązkiem jest ochrona polskiej i europejskiej granicy" - napisał w mediach społecznościowych premier. To reakcja na ostrzeżenie UE, że plany polskiego rządu ws. "zawieszenia azylu" grożą naruszeniem praw człowieka.
Prof. Łętowska: w Finlandii zrobiono coś innego
Odnosząc się do argumentu premiera, że czasowe zawieszenie wniosków azylowych wprowadzono w maju w Finlandii, prof. Łętowska powiedziała, że pomysł premiera, to "na pewno nie jest to, co zrobiła Finlandia".
- W Finlandii po pierwsze uchwalono już ustawę z zakresu takiego ustawodawstwa nadzwyczajnego – tam jest to możliwe. Coś w rodzaju specustawy, która odnosi się do pewnego stanu wyjątkowego. A więc to nie jest normalna ustawa. Poza tym jest czasowo ograniczona. Ona wprowadza możliwość powstrzymania się z przyjmowaniem wniosków azylowych na pewnym terytorium – pamiętajmy, że Finlandia ma bardzo długą granicę z Rosją. To jest coś zupełnie nieporównywalnego do tego, co istnieje u nas w tej chwili - wyjaśniła prof. Łętowska.