Amerykańskie firmy technologiczne coraz częściej postrzegają Unię Europejską jako trudny rynek pod względem regulacji. To zniechęca je do wprowadzania do Europy ich najbardziej zaawansowanych narzędzi opartych na technologii sztucznej inteligencji – donosi agencja Bloomberga.
Czytaj więcej
Dyrektor generalny spółki Meta (należy do niej m.in. Facebook) w liście do przewodniczącego komisji ds. sądownictwa Izby Reprezentantów Jima Jordana przyznał, że żałuje, iż nie mówił "bardziej otwarcie" o "rządowej presji", by usuwać materiały związane z COVID-19 z administrowanych przez jego firmę mediów społecznościowych.
Koncern Apple w czerwcu ogłosił, że wstrzyma się z wprowadzeniem na rynek unijny swojego oprogramowania Apple Intelligence. Uzasadnił tę decyzję tym, że unijne rozporządzenie o rynkach cyfrowych zmusiłoby go do wprowadzenia zbyt dużych zmian w tym programie, wpływających na bezpieczeństwo jego działania. Europejscy użytkownicy urządzeń mobilnych Apple nie będą więc na razie mieć dostępu do Apple Intelligence. Margrethe Vestager, unijna komisarz ds. konkurencji, stwierdziła, że poczuła ulgę z powodu tej decyzji Apple.
Apple i Meta mają problem z unijnymi regulacjami
Problemy z unijnymi regulacjami ma również Meta Platforms (dawny Facebook). Zrezygnował on z wprowadzenia nowej wersji swojego modelu sztucznej inteligencji Llama. Unijnym regulatorom nie podobało się to, że ów model byłby zasilany danymi gromadzonymi przez Facebook oraz Instagram. Uznali, że potencjalnie naruszałoby to unijne prawo dotyczące ochrony danych osobowych. Urzędnicy z Brukseli wysłali koncernowi Meta listę 270 pytań dotyczących kwestii zbierania przez niego danych. Koncern nie odpowiedział na żadne z nich i przerwał rozmowy z unijnymi regulatorami.
Model Llama ma być oprogramowaniem typu open source, pozwalającym na tworzenie przez różne firmy opartych na nim rozwiązań. Szczególnie mocno miały na nim skorzystać europejskie start-upy technologiczne.