12 sierpnia Alrosa (spółka kontrolowana przez Kreml, ale też notowana na moskiewskiej giełdzie) opublikowała sprawozdanie finansowe za I półrocze. Jak zauważa portal quote.ru, przed publikacją wyników walory spółki były na umiarkowanym plusie, jednak po publikacji raportów notowania poszły w dół. Koncern szybko stracił na wartości ponad 2 procent.
Gdzie się podział zysk spółki Alrosa?
Inwestorom nie spodobały się zaprezentowane wyniki. Zysk netto za I półrocze 2024 roku zmniejszył się o 34,1 proc. w ujęciu rocznym i wyniósł 36,63 mld rubli (dziś to 1,55 mld zł). Przychody za sześć miesięcy zmniejszyły się o 4,6 proc. do 179,47 mld rubli (7,59 mld zł).
Analitycy z rosyjskiej firmy T-Investments uważają, że zauważalny spadek przychodów spółki w drugim kwartale może wynikać z niższych cen diamentów i niskiej sprzedaży. Dodatkową presję wywiera wzrost kosztów operacyjnych. To ostatnie ma związek z sankcjami na rosyjskie diamenty i zmianami gustów na rynku kamieni szlachetnych.
Czytaj więcej
Weszły w życie sankcje Unii Europejskiej wobec rosyjskiego koncernu diamentowego Alrosa i jej dyrektora generalnego. Uzasadnieniem jest współpraca koncernu z rosyjskim wojskiem.
Zdaniem ekspertów polityka dywidendowa spółki pozwala skierować 70–100 proc. wolnych przepływów pieniężnych na wypłaty dla inwestorów za pierwszą połowę 2024 roku. Na tej podstawie potencjalna dywidenda mogłaby wynieść 3,6–5,2 rubli na akcję, co odpowiada stopie zwrotu na poziomie 6–8,6 proc. Jest więc poniżej obecnej inflacji w Rosji, która przekroczyła już oficjalnie 9,3 proc. Dlatego T-Investments neutralnie ocenia akcje spółki Alrosa ze względu na trudną sytuację na rynku diamentów.