Rada Ministrów na wtorkowym posiedzeniu miała przyjąć projekt „ustawy o ratyfikacji decyzji Rady w sprawie systemu zasobów własnych Unii Europejskiej", koniecznej do uruchomienia tzw. Funduszu Odbudowy. Jednak jak poinformowało Centrum Informacyjne Rządu, „odbyła się jedynie dyskusja i nie zapadły w tej sprawie żadne decyzje".
Można podejrzewać, że to efekt sprzeciwu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z Solidarnej Polski, który ostro protestował przeciw powiązaniu wypłat z funduszu z praworządnością. – Konsekwentnie podkreślamy zagrożenia wynikające z ustaleń dotyczących wejścia w życie rozporządzenia o praworządności – powiedział we wtorek w wypowiedzi dla PAP wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Dodał, że resort finansów dotychczas nie przedstawił też kalkulacji wszystkich skutków decyzji o stworzeniu Funduszu Odbudowy.
Fundusz Odbudowy to nowy instrument, który ma pomóc unijnym gospodarkom podnieść się po pandemicznym kryzysie. Podstawą jego finansowania ma być nowy mechanizm wspólnego, unijnego długu i nowe wspólnotowe podatki, stąd też konieczne jest ratyfikacja tych zasad przez wszystkie kraje członkowskie.
Brak ratyfikacji to zresztą niejedyny problem w Polsce. Wciąż nieznany jest Krajowy Plan Odbudowy, czyli mapa drogowa, jak Polska zamierza wykorzystać to postpademiczne wsparcie. A chodzi o niemałe pieniądze – w sumie ok. 60 mld euro (ponad 260 mld zł), z czego 24 mld euro to bezzwrotne dotacje, a reszta – pożyczki.
Jak informowała Małgorzata Jarosińska-Jedynak, minister funduszy i polityki regionalnej, na wtorkowym posiedzeniu sejmowej podkomisji, konsultacje KPO mają ruszyć 26 lutego. Na dyskusje będzie mało czasu, bo do końca kwietnia plan musi trafić do oceny Komisji Europejskiej.