W trakcie narkotyczno-gejowskiej orgii w Brukseli złapano węgierskiego europosła, członka konserwatywnej partii Fidesz. Czyżby o to chodziło Prezesowi, gdy zapowiadał Budapeszt w Warszawie? Na razie Budapeszt dotarł do Brukseli.
Przyłapany polityk, nazwiskiem József Szájer, znany jest powszechnie jako obrońca tradycyjnych wartości. Braterskie pozdrowienia z Polski wysłał mu podobno poseł Stanisław Pięta.
Kilka innych osób związanych z Europejską Partią Ludową też wpadło na wspomniane już gejowskie party (z narkotykami). Tak, tak, to jest to samo ugrupowanie, którym zarządza były polski premier. Znamy nawet takich, którym spodoba się stwierdzenie, że to wszystko wina Tuska.
Znając biografię Donalda Tuska, wiemy jednakowoż, że jeśli chodzi o używki, to przede wszystkim stawia na te z procentami. Ale sam się kiedyś pochwalił, że w dawnych czasach próbował też marihuany. Może nawet, w związku z tym, poprze wprowadzenie do polskiej konstytucji zapisu o legalnej i medycznej hipokryzji.
Zbliża się moment ogłoszenia, że mamy antidotum na Covid. Czyli wkrótce czekają nas powszechne szczepienia. Boimy się reakcji Edyty Górniak. Być może, ze szkodą dla wszystkich, przestanie śpiewać. Niestety, nie przestanie mówić.