Białoruś: Służby boją się Boga mniej niż Łukaszenki

Służby nie szanują już świątyń, wszystko wskazuje na to, że Boga boją się mniej niż urzędującego od 1994 roku prezydenta.

Aktualizacja: 28.08.2020 10:23 Publikacja: 27.08.2020 18:48

Białoruś: Służby boją się Boga mniej niż Łukaszenki

Foto: AFP

Kościół św. Szymona i Heleny w Mińsku to więcej niż kościół. Odkąd rządzi Aleksander Łukaszenko, świątynia stała się stołeczną twierdzą wolności. Każdy praktykujący katolik w Mińsku wie, że przekraczając próg tego kościoła, przekracza granicę innej – wolnej – Białorusi, gdzie człowiek czuje się bezpiecznie, gdzie nie ma strachu i cenzury.

Od ponad dwóch tygodni to miejsce dla Białorusinów ma szczególne znaczenie, gdyż tuż obok, na placu Niepodległości, codziennie wieczorem trwały pokojowe protesty. Najodważniejsi przeciwnicy reżimu przychodzili tam z biało-czerwono-białymi flagami, śpiewali patriotyczne piosenki, tańczyli. Katolicy, korzystając z okazji wchodzili do kościoła, by pomodlić się o wolną Białoruś. Od kilku dni władze wyłączają im światło, ale wierni zapalają świece.

Do akcji wkroczył więc OMON. W środę wieczorem rozpędzono pokojowy protest na placu Niepodległości, a funkcjonariusze zamknęli wszystkie drzwi świątyni, odcinając jedyne miejsce, gdzie uciekający mogli się schronić. Ci, którym udało się wejść do środka, przez jakiś czas już nie mogli opuścić kościoła, otoczonego przez kordon milicjantów.

Inni mieli mniej szczęścia – niemal 30 osób trafiło do autozaku, czyli ciężarówki milicyjnej. Wśród nich znalazł się mój wujek – Dzmitry Bernowik. Dopiero w czwartek nad ranem okazało się, że jest w areszcie przy ulicy Akreścina. Trudno sobie wyobrazić, co przeżywa jego mama (siostra mojej babci), która wie, że to w tym areszcie po wyborach 9 sierpnia torturowano i masakrowano wielu przeciwników reżimu. Ale Dzmitry się nie wystraszył, protestował dzień w dzień odkąd ogłoszono szóste „zwycięstwo" Łukaszenki. Ostatnio, przed swoim zatrzymaniem, opowiadał mi o „przebudzeniu narodowym Białorusinów", mówił o wspaniałej elektryzującej atmosferze, jaka panowała na placu Niepodległości. Jest zdolnym architektem, a od niedawna w Mińsku ma nawet swoje architektoniczne biuro. Należy do grona tych Białorusinów, którym udało się odnieść sukces bez lojalnego wspinania się po drabinach urzędów, ministerstw czy prezydenckich pałaców.

Władze postanowiły więc pozbawić go wolności pod ścianami kościoła. W czwartek po południu nie było wiadomo, ile spędzi w areszcie, który w wolnej Białorusi będzie pierwszym kandydatem na „muzeum represji łukaszenkowskich".

– A bramy piekielne go nie przemogą – komentował wydarzenia pod mińską świątynią Jurij Sańko, sekretarz prasowy Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi. Działania MSW potępił też zwierzchnik białoruskiego Kościoła abp Tadeusz Kondrusiewicz. Po raz kolejny wezwał władze do dialogu ze społeczeństwem.

Władze wydają się być głuche. W czwartek milicjanci próbowali zastraszyć kobiety, które otoczyły miński kościół łańcuchem solidarności. Nie przestraszyły się, mocno trzymały się za ręce. Jak za czasów Józefa Stalina, gdy trzymając się za ręce wierni bronili kościołów. A później wywożono ich do łagrów. Ale tamte czasy „przeminęły" i okres rządów Łukaszenki– jak w starej legendzie o królu – też przeminie.

Kościół św. Szymona i Heleny w Mińsku to więcej niż kościół. Odkąd rządzi Aleksander Łukaszenko, świątynia stała się stołeczną twierdzą wolności. Każdy praktykujący katolik w Mińsku wie, że przekraczając próg tego kościoła, przekracza granicę innej – wolnej – Białorusi, gdzie człowiek czuje się bezpiecznie, gdzie nie ma strachu i cenzury.

Od ponad dwóch tygodni to miejsce dla Białorusinów ma szczególne znaczenie, gdyż tuż obok, na placu Niepodległości, codziennie wieczorem trwały pokojowe protesty. Najodważniejsi przeciwnicy reżimu przychodzili tam z biało-czerwono-białymi flagami, śpiewali patriotyczne piosenki, tańczyli. Katolicy, korzystając z okazji wchodzili do kościoła, by pomodlić się o wolną Białoruś. Od kilku dni władze wyłączają im światło, ale wierni zapalają świece.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1003
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999