Portal białoruskiego kościoła rzymskokatolickiego catholic.by informuje, że arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz udał się do stołecznego aresztu przy ulicy Akreścina. To m.in. tam w trakcie powyborczych demonstracji na Białorusi zwożono aresztowanych, a następnie bito i torturowano.
- 19 sierpnia arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz modlił się pod murami aresztu przy ulicy Akreścina w Mińsku, które stały się symbolem torturowania pokojowo nastawionych obywateli, niezgodnych z fałszowaniem wyborów - czytamy w komunikacie. - Do środka nie został wpuszczony. Stojąc na ulicy, w deszczu, arcybiskup modlił się wspólnie z wiernymi, wśród których byli duchowni oraz konsekrowane osoby i członkowie ruchu "Matka w modlitwie". Po modlitwie arcybiskup ponad godzinę rozmawiał z ludźmi, który byli więzieni przy ulicy Akreścina i wolontariuszami, którzy im pomagają - podaje catholic.by.
- Apeluję o rozpoczęcie konstruktywnego dialogu ze społeczeństwem, o powstrzymanie przemocy i o natychmiastowe uwolnienie wszystkich zatrzymanych podczas pokojowych protestów niewinnych obywateli - zaapelował kilka dni temu Kondrusiewicz do władz Białorusi i do urzędującego od 1994 roku prezydenta Aleksandra Łukaszenki osobiście.
Niezależne białoruskie media informowały, że wśród zatrzymanych na Białorusi znaleźli się również księża.