„Jednakże, gdyby z uwagi na zaistniałe okoliczności konieczne było ogłoszenie z mniejszym wyprzedzeniem czasowym, wnosimy, aby został zachowany minimum 60-dniowy odstęp między momentem ogłoszenia a terminem egzaminu” – zaznaczono w pierwszym punkcie petycji.
W kolejnym poddano natomiast krytyce propozycję Ministerstwa Sprawiedliwości, by przed nowym terminem egzaminowani otrzymali siedmiodniowy bezpłatny urlop. Propozycja została określona jako „nieakceptowalna”. W ocenie przyszłych adwokatów urlop szkoleniowy po pierwsze powinien być płatny i wynosić 80 proc. wynagrodzenia urlopowego, po drugie trwać 30 dni, po trzecie wreszcie przysługiwać zarówno tym prawnikom pracującym na etacie, jak i tym na działalności czy umowach zlecenia.
„Odległość czasowa pomiędzy planowaną datą egzaminu (marzec 2020 r.) a nowym terminem egzaminu wyniesie kilka miesięcy. Jest to bardzo znacząca odległość czasowa pomiędzy intensywnym okresem nauki poprzedzającym bezpośrednio marcowy termin egzaminu a momentem przystąpienia do egzaminu w nowym terminie, uzasadniająca konieczność przyznania aplikantom dłuższego urlopu” – argumentowano.
Na tym nie poprzestano, aplikanci złożyli wniosek o wprowadzenie rozwiązań, które pozwolą zwrócić opłatę za egzamin zawodowy tym, którzy nie będą w stanie podejść do niego w nowym terminie (mowa o 2080 zł). Postulowano także o przedłużenie statusu aplikanta adwokackiego do grudnia 2021 r.
Jak można przeczytać w komunikacie NRA, wszystkie powyższe kwestie miały zostać poruszone na przedświątecznym posiedzeniu prezydium, a projekt noweli właściwych przepisów skierowany do MS.