Płynie z niej wniosek, iż „w świetle obowiązujących regulacji prawnych nie budzi wątpliwości okoliczność, że ustawowy tytuł „radca prawny” stanowi jedyne oficjalne określenie osób wykonujących zawód radcy prawnego”.
"Radczyni" jak "aplikantka"
Jednak dr hab. Sławomir Patyra, autor opinii przygotowanej dla Ośrodka Badań, Studiów i Legislacji Krajowej Rady Radców Prawnych, rozstrzygnął kwestię możliwości stosowania feminatywów. Przywołał przy tym powszechnie funkcjonującą formę „aplikantka radcowska”, która stosowana jest bez problemu. Powołał się też na stanowisko Rady Języka Polskiego, która dwukrotnie dopuściła stosowanie żeńskich nazw zawodów i tytułów. Gremium oceniło przy tym, że większość argumentów przeciwko tworzeniu nazw żeńskich jest bezpodstawna i zauważyło, że dążenie do „symetrii systemu rodzajowego ma podstawy społeczne”. Uznało też, że kwestię stosowania feminatywów należy pozostawić samym zainteresowanym.
Czytaj więcej
Ostatnimi czasy remedium na wrocławskie korki spowodowany coroczną fala wakacyjnego łatania dziur wszelakich stanowią audiobooki abonamentowo dostarczane mi przez pewną znaną aplikację.
Takie stanowisko podzielił również autor opinii dla Ośrodka. - W odniesieniu do ochrony prawnej tytułu zawodowego „radca prawny” stosowanie feminatywu w postaci poprawnego językowo zwrotu „radczyni prawna” nie narusza standardu prawnej ochrony tego tytułu, tym bardziej nie narusza godności zawodu radcy prawnego, ani jakichkolwiek innych wartości, związanych z jego wykonywaniem – wskazał dr Patyra.
Dyskusja wokół feminatywów
Zdaniem Izby takie stanowisko powinno zostać zauważone przy projektowaniu zmian prawnych. - Biorąc pod uwagę społeczne i praktyczne znaczenie tego zagadnienia, samorząd radcowski uwzględnia je w pracach nad nowelizacją ustawy o radcach prawnych, przyjmując, że obie formy – męska i żeńska – powinny znaleźć się w przyszłości w znowelizowanym akcie – wskazała.