PiS przyjęło ustawę wiatrakową w kształcie, w jakim chciało, a wcześniej odrzuciło wszystkie poprawki opozycji do nowelizacji do ustawy o Sądzie Najwyższym. Jednocześnie w spektakularny sposób przegrywa głosowania dotyczące uchylenia trzech immunitetów posłów opozycji. Nadal ma większość parlamentarną?
Niestety, PiS nadal ma większość sejmową do tego, żeby przeprowadzać wszystkie kluczowe ustawy. Mamy tutaj przykład ustawy wiatrakowej, która jest bardzo kulawa i nie zmienia w sposób znaczący sytuacji energii wiatrowej. Jest to spowodowane poprawką Marka Suskiego, która wywróciła tę ustawę do góry nogami. Niestety w każdym głosowaniu PiS musi urabiać Solidarną Polskę, co sprawia, że prawo wychodzi jeszcze gorsze i prowadzi do jeszcze gorszego kompromisu. PiS ma większość, poza incydentalnymi przypadkami, jak np. personalne głosowania ws. uchylenia immunitetów, gdzie PiS przegrał głosowania trzy razy z rzędu.
Czytaj więcej
Koalicja się nie rozpadnie. Nie jest ważne bowiem to, czy wiatrak stanie w odległości 700 metrów od domu. jak chciało PiS, czy 1000 metrów, jak chciała Solidarna Polska. Ważne, żeby się nie udało „lewakom”.
Głosowania immunitetowe to był „wypadek przy pracy”? Czy znak tego, że jakaś frakcja w Zjednoczonej Prawicy chce coś osiągnąć?
W Zjednoczonej Prawicy dużo się dzieje. Skłócone frakcje są na tyle tylko odważne, że są w stanie robić niespodzianki dla prezesa PiS w mniej ważnych sprawach, ale przy kluczowych kwestiach ubywa im odwagi. Mamy do czynienia z harcami części polityków Zjednoczonej Prawicy. Oczywiście, bardzo mnie cieszy, że immunitet m.in. pani posłanki Joanny Scheuirng-Wielgus nie zostanie uchylony, ale nie wiązałbym z tym wielkich nadziei, jeżeli chodzi o rozpad większości rządzącej. Być może w najbliższym czasie prezes Kaczyński zdecyduje się wyrzucić Zbigniewa Ziobrę, ale wtedy PiS straci swoją większość z hukiem. To może się wydarzyć, ale jeszcze nie teraz. Takie głosy docierają do nas z obozu PiS.