Odpowiednia ilość sieci źródeł wody w lasach, zmniejszanie monokultur sosnowych, dobrze utrzymane pasy przeciwpożarowe i punkty alarmowo-dyspozycyjne – zdaniem Najwyższej Izby Kontroli nadleśnictwa skutecznie zabezpieczały lasy państwowe przed pożarami, mimo że nie wszystkie obowiązki wykonywały prawidłowo. „Rzeczpospolita” dotarła do raportu z kontroli.
Wśród uwag Izby znalazły się m.in. złe oznakowania dojazdów pożarowych – dotyczyły aż pięciu z ośmiu kontrolowanych nadleśnictw. By polepszyć parametry dróg leśnych, według szacunków nadleśnictw potrzeba ok. 270 mln zł.
Istotne nieprawidłowości zdaniem NIK w zakresie utrzymania pasów przeciwpożarowych występowały przy torach kolejowych w zarządach kolei, a nie Lasów Państwowych.
Ponad 80 proc. lasów w Polsce jest zagrożonych pożarem. Wynika to przede wszystkim z przeważającego udziału gatunków iglastych, często sosnowych, ale także znacznego udziału drzewostanów młodszych klas w wieku do 60 lat. Wpływ mają także zmiany klimatyczne powodujące anomalie pogodowe, takie jak rekordowe temperatury powietrza i długotrwałe okresy suszy – wylicza Najwyższa Izba Kontroli.
W latach 2007–2016 w Polsce wybuchały w lasach rocznie średnio 7634 pożary. Nasz kraj pod względem liczby pożarów uplasował się na czwartym miejscu w Europie (po Hiszpanii, Portugalii i Rosji). W przeważającej mierze przyczyną jest człowiek. Z danych Instytutu Badawczego Leśnictwa wynika, że w 2018 r. w Polsce podpalenia były przyczyną aż 40,2 proc. pożarów lasów, natomiast 29,1 proc. pożarów powstało na skutek nieostrożności osób dorosłych i nieletnich.