Lejące się piwo, skwierczące kiełbaski z grilla, zapach z toi toiów i głośny śpiew kibiców w XVIII-wiecznym Ogrodzie Saskim? – Ten zabytkowy teren podczas Euro 2012 mógłby zmienić się w strefę gastronomiczną – proponuje radny Lech Jaworski (PO).
Swój pomysł przedstawił w interpelacji skierowanej do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Piwo? Nie, koncert
Ogród Saski jest wpisany do rejestru zabytków. Wizja podchmielonych kibiców załatwiających potrzeby fizjologiczne pod fontanną Marconiego przeraziła varsavianistów.
– Wolne żarty. Szalony i kuriozalny pomysł – ocenia Janusz Sujecki z Zespołu Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy. – Odreagowujący emocje kibice mogliby zdewastować rzeźby, zadeptać trawniki, połamać gałęzie drzew.
58 tys. osób zmieści się na budowanym na piłkarskie mistrzostwa Stadionie Narodowym