Rozmowa Rzeczpospolitej o Egipcie Alaa al-Aswanym

O wydarzeniach w Egipcie „Rz" rozmawia z Alaa al-Aswanym, najbardziej znanym egipskim pisarzem, zaangażowanym politycznie, najpierw przeciwko dyktaturze Hosniego Mubaraka, a teraz przeciwko Bractwu Muzułmańskiemu

Aktualizacja: 04.07.2013 13:08 Publikacja: 04.07.2013 10:41

Mohamed Mursi

Mohamed Mursi

Foto: AFP PHOTO / Muslim Brotherhood Office

Chodził pan na demonstracje antyprezydenckie na placu Tahrir?

Alaa al-Aswany: Przez kilka dni.

Jaka była atmosfera?

Cudowna. Protestujący byli nastawieni bardzo optymistycznie. Wierzyli, że władza wróci do ludzi. Bo uważają, że Bractwo Muzułmańskie ukradło im rewolucję. Czuć było, że ten prezydent nie przetrwa.

Ale to ludzie wybrali Mohameda Mursiego na prezydenta. Przecież to decyzja demokratyczna.

Pewnie nie zna pan szczegółów. Mursi 21 listopada postawił się nad decyzjami sądów, mocą dekretu ominął prawo i konstytucję. Od tego momentu nie można mówić o demokracji.

Jak mówiła opozycja, uczynił się faraonem.

I używał machiny policyjnej, by zabijać Egipcjan. Są raporty mówiące, że 124 osoby zastrzelono lub zakatowano na śmierć, 3400 trafiło do aresztów, dochodziło do tortur gorszych niż w czasach Hosniego Mubaraka, jest udokumentowanych 20 przypadków gwałtów na więzionych mężczyznach. Nie można mówić o demokracji. Demokratycznym narzędziem są wybory, ale my nie mamy parlamentu, został zawieszony. A trzeba do tego dodać, że ponad 22 miliony ludzi podpisało się pod petycją za przyśpieszonymi wyborami, a jeszcze więcej wychodziło w tej sprawie protestować na ulice.

Wygląda na to, że Egipcjanie co dwa lata mogą zmieniać przywódcę.

Jeżeli byłby parlament, to mógłby przegłosować przyśpieszone wybory. Ale nie działa. Mieliśmy prawo to zrobić.

Co takie złego uczynił Mursi, poza tym, że uczynił się faraonem?

Od 21 listopada, kiedy postawił się ponad prawem, wszystkie procedury stały się nielegalne.

Ale jeśli pan zapyta, co było jego strategicznym błędem, to odpowiem: okazało się, że on nie jest prawdziwym szefem. W podziemnym strukturach Bractwa Muzułmańskiego jest ledwie numerem osiem. Numerem jeden jest najwyższy przywódca Bractwa Mohamed Badia, a numerem dwa - Chajrat asz-Szater, najbardziej wpływowy człowiek. Był kandydatem na prezydenta, ale nie został dopuszczony. Gdy bracia się przekonali, że jego start jest niemożliwy, wystawili kogoś, dzięki komu asz-Szater będzie prawdziwym prezydentem. Praktycznie rzecz biorąc Mursi nie był prezydentem.

Alaa al-Aswany jest autorem najlepiej się sprzedającej książki napisanej w języku arabskim „Kair. Historia pewnej kamienicy". W Polsce ukazało się też „Chicago". Tłumaczona na 34 języki, w tym na polski, jest jego najnowsza powieść „Klub automobilowy"

całość w jutrzejszej „Rz"

Co się dzieje w Egipcie?

Chodził pan na demonstracje antyprezydenckie na placu Tahrir?

Alaa al-Aswany: Przez kilka dni.

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!