To sedno uchwały siedmioosobowego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego pod przewodnictwem Joanny Misztal-Koneckiej, prezes tej izby.
Kwestia ta wynikła w sprawie, w której bank spółdzielczy domaga się uznania za bezskuteczną względem niego umowy sprzedaży nieruchomości zawartej między jego dłużnikami małżonkami a ich synami.
Sąd Okręgowy i Sąd Apelacyjny w Szczecinie oddaliły żądanie. Wskazały, że w stosunku do jednego z dłużników ogłoszono upadłość, a wskazane przez bank nieruchomości weszły do masy upadłości tego dłużnika. W związku z tym do wystąpienia ze skargą pauliańską uprawniony był wyłącznie syndyk, mający na to, na podstawie art. 132 ust. 3 prawa upadłościowego (dalej: pr.up.), dwa lata. Z tego uprawnienia jednak nie skorzystał, a prawo to nie wraca do wierzyciela. Ten nie jest jednak pozbawiony ochrony, ponieważ zapewnia mu ją postępowanie upadłościowe i możliwość uczestniczenia w nim.
Bank odwołał się, a wątpliwości trzyosobowego składu SN wzbudziło stanowisko niższych instancji, więc skierował pytanie prawne do szerszego składu SN. Jak wskazała w uzasadnieniu pytania trójka sędziów, nie ulega wątpliwości, że istotną cechą postępowania upadłościowego jest wprowadzenie szczególnych zasad pokrycia długów z masy upadłości.
Sensem przyznania syndykowi prawa do wniesienia skargi pauliańskiej jest to, aby poszczególni wierzyciele nie wytaczali odrębnych powództw, co koresponduje z celem postępowania upadłościowego – wspólnym zaspokojeniem wierzycieli z majątku, który należał do upadłego (na ile naturalnie go starcza).