Niesłusznie aresztowany. Za koszmar w więzieniu dostanie 350 tys. zł

Sąd Apelacyjny w Białymstoku przyznał 350 tys. zł mężczyźnie, który spędził 142 dni w areszcie. Wcześniej został uniewinniony od zarzutu molestowania pasierbicy.

Publikacja: 22.02.2023 08:30

Niesłusznie aresztowany. Za koszmar w więzieniu dostanie 350 tys. zł

Foto: Fotorzepa / Krzysztof Lokaj

mat

O wyroku w sprawie Daniela Kasprzyka (zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku) poinformował "Kurier Lubelski". Wcześniej szeroko całą sprawę na łamach "Tygodnika TVP" w reportażu opisał Karol Wasilewski.

Wszystko zaczęło się wiosną 2019 r. To wtedy 13-letnia pasierbica pana Daniela, rzuciła podejrzenia na ojczyma. Napisała na kartce, że ten miał jej wkładać ręce do majtek, dotykać w intymne miejsca, całować w szyję. Po rozmowie z mężem, który kategorycznie zaprzeczył, matka dziewczynki udała się z nim do Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Łomży.  - Córka potem przyznała się, że to, co napisała było kłamstwem. Że była zła na mojego męża, bo za złe oceny zmuszał ją do ćwiczenia kaligrafii. Ale "machina" ruszyła - opowiada matka.

Sprawą zajęła się łomżyńska prokuratura. Postawiła mężczyźnie zarzut z artykułu 200 Kodeksu karnego (seksualnego wykorzystania małoletniej). W lipcu 2019 r. Daniel Kasprzyk został tymczasowo aresztowany. Jego pasierbica pisała listy do sądu i prokuratury o uwolnienie ojczyma, ale bez skutku.

- Tego się nie da opowiedzieć. To był koszmar. Byłem bity, duszony, kopany po całym ciele. Współwięźniowie uderzali mnie łyżką po kolanach, ogolili mi głowę, próbowali wyrwać paznokcie, odbierali jedzenie - relacjonuje na łamach "Kuriera Lubelskiego" 50-latek. Dodaje, że jeden z osadzonych dwa razy go zgwałcił.

Z aresztu wyszedł po 142 dniach. Nadal miał zakaz zbliżania się do rodziny. Sąd ostatecznie uniewinnił go od zarzutu molestowania pasierbicy. Dlatego mógł się ubiegać od Skarbu Państwa o zadośćuczynienie za niesłuszny areszt.

Za koszmar, jaki przeżył, chciał 1 mln zł rekompensaty. We wtorek Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał jednak orzeczenie sądu I instancji. Przyznał 350 tys. zł.

Postępowanie toczyło się z wyłączeniem jawności.

Czytaj więcej

Niesłusznie skazani bez równych szans na odszkodowanie - apel RPD

O wyroku w sprawie Daniela Kasprzyka (zgodził się na publikację nazwiska i wizerunku) poinformował "Kurier Lubelski". Wcześniej szeroko całą sprawę na łamach "Tygodnika TVP" w reportażu opisał Karol Wasilewski.

Wszystko zaczęło się wiosną 2019 r. To wtedy 13-letnia pasierbica pana Daniela, rzuciła podejrzenia na ojczyma. Napisała na kartce, że ten miał jej wkładać ręce do majtek, dotykać w intymne miejsca, całować w szyję. Po rozmowie z mężem, który kategorycznie zaprzeczył, matka dziewczynki udała się z nim do Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Łomży.  - Córka potem przyznała się, że to, co napisała było kłamstwem. Że była zła na mojego męża, bo za złe oceny zmuszał ją do ćwiczenia kaligrafii. Ale "machina" ruszyła - opowiada matka.

Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach