Pewien Francuz mieszkający w okolicach Paryża złożył najpierw do tamtejszego sądu administracyjnego wskazując, że państwo francuskie doprowadziło do tego, że ilość dwutlenku azotu (NO2) i mikrocząsteczek (PM10) w powietrzu w stołecznej aglomeracji przekracza limity wyznaczone w prawie unijnym. To odbiło się na zdrowiu skarżącego, który domaga się z tego tytułu 21 mln euro. Roszczenie w pierwszej instancji zostało odrzucone, a sąd apelacyjny zwrócił się do TSUE z pytaniem, czy osoby fizyczne mogą domagać się od państw członkowskich odszkodowań za przekroczenie norm NO2 i PM10 w powietrzy, a jeśli tak, to na jakich zasadach.
Trybunał, rozpatrując sprawę wskazał, że co prawda jeśli państwo nie podejmuje wszelkich możliwych środków, w celu realizacji obowiązków wynikających z prawa unijnego, jednostka ma prawo do odszkodowania, ale pod pewnymi warunkami. Po pierwsze, naruszony przepis unijny musi mieć na celu przyznanie jej praw, po drugie jego naruszenie musi być wystarczająco poważne, po trzecie wreszcie – musi istnieć bezpośredni związek między naruszeniem a szkodą. W tym przypadku, zdaniem Wielkiej Izby TSUE, już pierwsza przesłanka nie została spełniona.
Choć bowiem dyrektywy ws. jakości powietrza i wody nakładają na państwa szczegółowe obowiązki w tym zakresie, to ich celem jest ochrona zdrowia ogółu obywateli oraz środowiska jako całości. Nie przyznają więc one pojedynczym osobom praw, których naruszenie rodziłoby odpowiedzialność odszkodowawczą. TSUE podkreślił jednak, że osoby takie muszą mieć możliwość zmuszenia władz państwowych do wykonywania swoich obowiązków w tym zakresie, także poprzez wniesienie skargi do właściwego sądu krajowego. Ten zaś może pociągnąć skarb państwa do odpowiedzialności, np. poprzez nakładanie okresowych kar i nakazów zapłaty, w celu przymuszenia władz do działania.
Sygn. akt C-61/21
Czytaj więcej
Osoby fizyczne i organizacje pozarządowe powinny mieć możliwość zaskarżenia planu ochrony powietrza – twierdzą autorzy pisma do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.