Na koniec czerwca budowlana firma specjalizująca się w infrastrukturze kolejowej miała portfel zleceń o wartości 1,2 mld zł. Menedżerowie Torpolu nie ujawniają jak ta kwota rozkłada się na poszczególne lata, ale przyznają że tegoroczne przychody powinny być lepsze od osiągniętych w 2014 r., czyli 775 mln zł.
Po I połowie tego roku Torpol miał 444 mln zł sprzedaży – to dwa razy tyle, co rok wcześniej. Zysk operacyjny wzrósł o 6,1 proc., do 9,2 mln zł a czysty zarobek o 49,4 proc., do 15,1 mln zł. Słabsza rentowność brutto ze sprzedaży to efekt aktualizacji budżetu na Łodzi Fabrycznej, w związku z koniecznością wydłużenia terminu realizacji. Firma jest na ostatniej prostej negocjacji z PKP PLK w tej kwestii. Na rentowność netto pozytywnie wpłynęło znaczne obniżenie kosztów finansowania.
W najbliższych tygodniach Torpol spodziewa się rozpisania przez PKP PLK przetargów w ramach nowej perspektywy unijnej.
- Pierwszy przetarg już został rozpisany, do końca roku spodziewamy się pojawienia się kilku dużych tematów o wartości 4-5 mld zł. Co istotne, kontrakty dotyczące linii E59 i E20 są w formule „buduj", odpada cały okres projektowania, dlatego prace będzie można realizować praktycznie bezpośrednio po podpisaniu umowy. Dlatego jesteśmy spokojni, jeśli chodzi o możliwość uzupełnienia portfela o zlecenia do realizacji w 2016 r. – powiedział Tomasz Sweklej, prezes Torpolu.