Bułgarski prozaik i poeta Georgi Gospodin, rocznik 1968, jest w Polsce doceniany i nagradzany, w jego zaś książkach liczne są polskie wątki. W pewnym sensie kontynuuje linię Milana Kundery, bo powieści przeplatają się z grami formalnymi i esejem, ale bardziej niż Czech pod koniec życia dba o satysfakcję czytelników niż o swoje ambicje.
W 2019 r. został laureatem Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus za poprzednią powieść „Fizyka smutku”. Podjął motyw Minotaura, zmieniając dominację antropocentrycznej perspektywy na eksponowanie wątku zwierzęcej ofiary.
„Schron przeciwczasowy” zdobył w zeszłym roku Booker Prize. Autor dał popis żonglerki konwencjami i bohaterami. Mamy tam imiennika pisarza, który wobec ciąży „obcego autorstwa” postanawia się rozwieść z żoną, jest też redaktor Gospodinow. Chaos życia ma uporządkować stylistycznie jednolita powieść.
Georgi Gospodin - bułgarski żongler
Podobną żonglerkę pisarz uprawia w „Schronie przeciwczasowym”. Głównym bohaterem jest Gaustyn. Trzeba jednak uważać z typologią postaci, ponieważ imienia tego używa jak „czapki niewidki”. Narrator spotkał Gaustyna we wczesnej młodości i nie wiemy do końca, czy Gaustyn powołał do życia narratora czy też na odwrót. Jeśli nie są tą samą osobą!
Narrator z typową dla Gospodina lekką ironią wyznaje, że spotkanie Gaustyna było poznaniem kogoś, kim chciał sam być jako pisarz, Gaustyn podrożuje bowiem w czasie, w świecie literatury – rozumianej też jako szansa na terapię. Otrzymujemy jednocześnie przepustkę do borgeskowskiej biblioteki światowego dziedzictwa, gdzie królują najsłynniejsze postaci i motywy, zaś gazetę bezdomnych rozdaje na ulicy człowiek podobny do Marqueza.