Ale jak z euro, Borrell najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że w katalońskiej sprawie Hiszpanie nie tylko może liczyć na wsparcia ze strony unijnych partnerów. Kilka tygodni temu, w trakcie wywiadu na żywo, wyrzucił ekipę telewizyjną Deutsche Welle, gdy ta zarzuciła go serią agresywnych pytań o kataloński nacjonalizm.
Hiszpanię mocno dotknął wyrok trybunału niskiej instancji w Szlezwiku-Holsztynie, który podważył stanowisko Sądu Najwyższego w Madrycie nakazujące zatrzymanie lidera katalońskich separatystów Carlesa Puigdemonta. W ten sposób, w żywotnej dla Hiszpanów sprawie Niemcy wykazały zupełny brak lojalności (Puigdemont nadal chroni się w Brukseli). Solidarność w Unii pokazała swoje granice.
Rosja, ?nasz stary przeciwnik
Ten dystans wobec największych potęg w Unii może teraz pomóc zmienić równowagę wpływów w Brukseli na korzyść krajów położonych na peryferiach. Tym bardziej że Borrell jest znany ze szczerego języka nie tylko w sprawach katalońskich. Rosję nazwał „naszym starym przeciwnikiem", wywołując spięcie między Madrytem i Moskwą. Z kolei Amerykanom, jak przypomina portal Politico, zarzucił, że prowadzą wobec Wenezueli politykę „kowbojską". Przyjął także niedawno obywatelstwo kraju, do którego wyemigrował przed laty jego ojciec: Argentyny (zachowując hiszpańskie).
Ostatni raz tak dobrą współpracę z Hiszpanią Polska miała za konserwatywnego premiera Mariano Rajoya. Wtedy wspólnymi głosami Madrytu i Warszawy wspartymi przez kraje Europy Środkowej udało się zablokować francusko-niemieckie próby rewizji dyrektywy o pracownikach delegowanych i narzucenia wyśrubowanych norm socjalnych dla spedytorów drogowych. Gdy jednak hiszpańsko-polski sojusz pękł, na obu frontach Paryż i Berlin postawiły na swoim.
Być może teraz Borrell pomoże odtworzyć porozumienie z czasów Rajoya. Na przykład w sprawie polityki migracyjnej. Macron lansuje pomysł wypracowania kar dla krajów, które nie uczestniczą w systemie obowiązkowego podziału uchodźców. – Nie sądzę, aby dziś udało się doprowadzić do porozumienia w sprawie wspólnej polityki migracyjnej w gronie 27 państw. Bądźmy realistami – mówi niedawno Borrell w wywiadzie dla dziennika „El Pais".
Droga do Brukseli
Borrell, jeden z najbliższych towarzyszy Felipe Gonzaleza w pierwszych latach budowy hiszpańskiej demokracji w latach 80. i przewodniczący Parlamentu Europejskiego w latach 2004–2007, pozostaje jednym z weteranów hiszpańskiej PSOE: socjalistycznej partii sprzeciwiającej się tradycyjnym wartościom konserwatywnym, wciąż kojarzonym często w Hiszpanii ze spuścizną generała Franco. To właśnie politycy tego ugrupowania, kiedy pozostawali w opozycji, z dystansem odnosili się do rządów PiS.