Ponad dziesięć wieków temu było to centrum imperium Ghaznawidów. A jak twierdzą znawcy epoki, miasto dorównywało wówczas świetnością Kairowi, Damaszkowi czy Bagdadowi. Miałam okazję zobaczyć, co zostało zarówno z tamtego okresu, jak i wcześniejszych oraz późniejszych czasów. Wrażenie na obserwatorze robią przede wszystkim dwie wieże znajdujące się na obrzeżach miasta. Wzniesione je około dziesięciu wieków temu, by upamiętnić zwycięstwa ówczesnych władców. Wieże zostały zbudowane na planie ośmioramiennej gwiazdy, z wypalanej cegły.
Zobacz wcześniejsze odcinki cyklu
- Tam wyżej widać cytaty z koranu – pokazuje Magda Chrapek, archeolog pracująca dla polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie. Gdy spoglądam w górę, widzę, jak cegły układają się w arabskie napisy i finezyjne mozaiki w orientalnym stylu. Budowle pną się na wysokość kilkudziesięciu metrów. - Teraz możemy oglądać zaledwie połowę pierwotnej wysokości. Górna część zawaliła się podczas trzęsienia ziemi na początku XX wieku – opowiada Magda.
Zwiedzanie zabytków Ghazni zaczęliśmy jednak od starego miasta. Było to dziwne zwiedzanie. Pierwszy raz starożytne budowle, mauzolea i twierdze oglądałam w kamizelce kuloodpornej i hełmie, pod pełną ochroną uzbrojonych żołnierzy. Zabrał nas tutaj mjr Paweł Chabielski, szef zespołu odbudowy prowincji tzw. PRT. - Jednym z naszych zadań jest nadzór nad wykopaliskami archeologicznymi w tym rejonie – wyjaśnia.