Wyroby tytoniowe pochowano, gdy pracownicy Państwowej Służby Ochrony Bezpieczeństwa Zdrowego Społeczeństwa zaczęli odwiedzać sklepikarzy grożąc grzywnami za sprzedaż papierosów. Mandat wynosi 10 płac minimalnych, czyli około 1680 dolarów – co w jednym z najbiedniejszych krajów świata jest ogromną sumą.
Ponieważ jednak w społeczeństwa muzułmańskich pali się znacznie więcej tytoniu niż w Europie natychmiast powstał czarny rynek. Sprzedawcy oferują spod lady pochowane papierosy ale teraz na przykład paczka Marlboro kosztuje ponad 8,5 dolara.
Nikt jednak nie wprowadzał formalnego zakazu sprzedaży wyrobów tytoniowych.
Rajdy pracowników Służby Ochrony poprzedziła gwałtowna awantura jaką obecny prezydent kraju Grubanguły Berdymuchamedow urządził 5 stycznia jej szefowi Atadurdy Osmanowowi na posiedzeniu krajowej Rady Bezpieczeństwa. Oskarżył go o „niezadowalające wykonywanie służbowych obowiązków i osłabieniu kontroli w podległych mu jednostkach" i zażądał „jak najszybszego naprawienia błędów".
Na koniec Osmanow został zdegradowany z pułkownika na podpułkownika.