Od upadku ZSRS Turkmenistan słynie z jednego z najbardziej autorytarnych reżimów w Azji Środkowej. Znany był też z tego, że mieszkańcy kraju od 1992 roku nie płacili za gaz, prąd, wodę i sól. Każdy obywatel miał limit, po wykorzystaniu którego ponosił symboliczne opłaty. Jednak panujący od lat kryzys gospodarczy zmusił władze w Aszchabadzie do niepopularnych kroków.
Zgodnie z decyzją prezydenta kraju Gurbanguły Berdimuhamedowa od 1 stycznia wszystkie darmowe dotychczas towary będą już płatne. Jak podają lokalne media, rządzący od 2006 roku przywódca stwierdził, że „dochody obywateli znacząco wzrosły”. Władze Turkmenistanu nie publikują danych dotyczących średniego krajowego wynagrodzenia. Wiadomo jedynie tyle, że minimalna pensja wynosi jedynie 650 manatów (ok. 690 zł).
Od kilku lat władze walczą z masową emigracją obywateli, przeważnie do Turcji. Pod koniec czerwca władze wydały nieoficjalne rozporządzenie wszystkim urzędom, by nie wydawały pozwoleń (jest wymagane od czasów ZSRS) na wyjazd za granicę osobom, które nie ukończyły 40. roku życia.