Korespondencja z Brukseli
Polski premier rozmawiał z niemiecką kanclerz o budżetowym wecie w ostatni piątek. W wydanym potem oświadczeniu widać było złagodzenie tonu w porównaniu z ostrą wymową deklaracji podpisanej wspólnie z Viktorem Orbánem w Budapeszcie dzień wcześniej. Polski premier krytykuje oczywiście rozporządzenie wiążące unijne fundusze z przestrzeganiem praworządności, ale jednocześnie apeluje do niemieckiej kanclerz o znalezienie rozwiązania, które zachowa jedność UE i pozwoli na szybkie wypłacanie pieniędzy.
Takiego porozumienia jednak na razie na horyzoncie nie widać. W Brukseli spotkali się w piątek ambasadorowie 27 państw UE i niemiecka prezydencja poinformowała, że sytuacja jest trudna. Wobec blokowania pakietu budżetowego przez Polskę i Węgry nie ma na razie jakichkolwiek negocjacji. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że Polska i Węgry były izolowane.
– Nikt ich nie poparł. Za to wszyscy wypowiedzieli się za mechanizmem warunkowości: zarówno kraje oszczędne, jak i kraje spójności – mówi nam nieoficjalnie unijny dyplomata.
Kraje oszczędne to unijna Północ – jak Holandia, Szwecja czy Dania – zawsze najbardziej forsująca mechanizm warunkowości. Kraje spójności to zarówno Południe, czyli Włochy, Hiszpania, Portugalia, Grecja, jak i państwa naszej części Europy. Teoretycznie to te najbardziej i najpilniej potrzebujące pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy gospodarki po pandemii, jak i z budżetu na lata 2021–2027. Nie sprawdziły się więc oczekiwania Polski, że z czasem ta druga grupa będzie łagodnieć i zachęcać do osłabiania mechanizm warunkowości po to, żeby szybko doprowadzić do porozumienia. Wręcz przeciwnie: widać raczej zniecierpliwienie zachowaniem Polski i Węgier i rosnącą gotowość do szukania rozwiązań alternatywnych. Chodzi przede wszystkim o uzgodnienie Funduszu Odbudowy, liczącego 750 mld euro, w gronie 25 państw, bez Polski i Węgier.