Zespół organizacji, która rozpoczęła działalność w podziemiu 4 stycznia 1982 r. tuż po wprowadzeniu stanu wojennego przez reżim Wojciecha Jaruzelskiego, wydał dramatyczne oświadczenie, z którego wynika, że zagrożona jest jej działalność.
Ośrodek dokumentuje historię najnowszą Polski „z perspektywy jednostki”. Zajmuje się też relacjami polsko-ukraińskimi, polsko-niemieckimi, polsko-żydowskimi, „próbując rozbrajać napięcia wynikające z przeszłości”.
Co znajduje się w archiwum Fundacji Ośrodka KARTA
W ciągu 42 lat działalności KARTA uratowała, zabezpieczyła i zdigitalizowała setki tysięcy dokumentów, wspomnień, zdjęć i nagrań, które udostępnia bezpłatnie. Jej zbiory to półtora kilometra dokumentów, ponad 6 tysięcy nagrań biograficznych, ponad pół miliona fotografii, wydała też blisko 120 numerów kwartalnika „Karta”, ponad 300 książek i broszur. W archiwum znajdują się m.in. kolekcja „Solidarność – narodziny ruchu”, czyli oryginalna dokumentacja z lat 1980–1981 wpisana na listę UNESCO „Pamięć Świata”, wspomnienia deportowanych na Wschód, relacje z powstania warszawskiego, kolekcje osobiste np. Anieli Steinsbergowej, Jacka Kuronia, Henryka i Ludwiki Wujców, Jana Lityńskiego, Stefana Kisielewskiego, Jana Józefa Lipskiego. Z inicjatywy Karty powstał w 2005 roku Dom Spotkań z Historią w Warszawie, a w 2020 roku Centrum Archiwistyki Społecznej.
Czytaj więcej
Wspólnym celem powinna być zmiana systemu wewnątrz Rosji – mówi Zbigniew Gluza, szef Ośrodka KARTA.
Jak jest finansowany Ośrodek KARTA?
Na czele organizacji stoi Zbigniew Gluza. W Karcie pracuje teraz ponad 40 osób (jest 20 etatów) oraz wolontariusze. „Nie mamy stałego finansowania, własnego kapitału żelaznego ani żadnego majątku. Działamy jako organizacja pożytku publicznego, gromadząc środki z grantów, darowizn, 1,5 proc. podatku oraz ze sprzedaży publikacji. Wszystkie te źródła finansowe w ciągu roku składają się na budżet rzędu 4,5 miliona zł” – napisali w oświadczeniu członkowie zespołu. „Po wielu latach balansowania na krawędzi i próbach ustabilizowania sytuacji finansowej, nie jesteśmy w stanie dłużej utrzymywać się z doraźnych grantów, przy jednoczesnym stałym realizowaniu misji Karty. Darowizny od prywatnych darczyńców, doceniających sens naszego działania, pozwalały nam dotrwać do dziś – teraz to już jednak nie wystarczy, by przetrwać” – dodają.