W Polsce w ostatnich dniach głośno było o prowokacji dziennikarza i biznesmena, twórcy Kanału Zero, Krzysztofa Stanowskiego, który spreparował nagranie z rzekomego kolegium dziennikarzy tego internetowego medium, z którego wynikałoby, że Kanał Zero unika atakowania Prawa i Sprawiedliwości. Nagranie trafiło do Zbigniewa Stonogi, polskiego przedsiębiorcy, wideoblogera i sygnalisty, który zdecydował się je upublicznić w internecie, uznając nagranie za autentyczne.
Prowokacja Krzysztofa Stanowskiego przyczynkiem do debaty na temat stanu mediów w Polsce
Publikacja wywołała wiele reakcji w internecie, w tym reakcji znanych dziennikarzy, którzy — bez zweryfikowania jej — uznali je za autentyczne. Stanowski dopiero po pewnym czasie ujawnił, że nagranie było prowokacją.
Czytaj więcej
Donald Trump ogłosił, że „ważny wywiad” z nim przeprowadzi Elon Musk. To trochę tak, jakby mecz reprezentacji Polski sędziować miał polski sędzia Szymon Marciniak. Przy czym Marciniak byłby pewnie w tej dwuznacznej roli bardziej obiektywny.
„To nie były wielkie chwile dziennikarstwa. Nie popisało się też wielu innych, zdawałoby się, poważnych ludzi z prominentnymi politykami na czele, ale to nie od nich oczekujemy obiektywnego wyjaśniania złożonej rzeczywistości, odkrywania prawdy. Wielu dziennikarzy bezrefleksyjnie wyciągało wnioski z filmiku, na którym Krzysztof Stanowski miał tłumaczyć swoim pracownikom, że 'Ziobry nie ruszamy'. Nie sprawdzając prawdziwości obrazu, nie zadając sobie podstawowych pytań o fakty, choć nawet anonimowi internauci szybko wyłapali, że nic w filmiku się nie zgadza, a na rzekomym kolegium Kanału Zero dyskutuje się o wydarzeniach, które działy się w zupełnie różnym czasie” - pisał w „Rzeczpospolitej” o całej sprawie Michał Płociński.
Prowokacja Stanowskiego wywołała dyskusję na temat kondycji dziennikarstwa w Polsce. Jeden z liderów Konfederacji, Sławomir Mentzen, zaczął nawet przekonywać, że dziennikarze stali się zbędni. „Do czego was potrzebujemy? Co takiego robicie, czego nie robią inni ludzie na Twitterze?” - pytał we wpisie w serwisie X.