W środę sąd w Mińsku skazał Ramana Pratasiewicza na 8 lat więzienia. Był oskarżany o m.in. organizację zamieszek masowych, utworzenie formacji ekstremistycznej i obrazę Aleksandra Łukaszenki. Z relacji niezależnych mediów wynika, że opozycjonista przed reżimowym sądem całkowicie przyznał się do wizy, prosił o niepozbawianie go wolności i przekonywał, że został jedynie „wykorzystany przez kolegów”. Nie pomogło też to, że w międzyczasie udzielił kilku wywiadów rządowym mediom Łukaszenki, podczas których wtórował białoruskiej propagandzie. Pokazał się też na wspólnej konferencji prasowej z udziałem funkcjonariuszy służb i białoruskiego MSZ.

Pratasiewicz został zatrzymany 24 maja 2021 roku tuż po tym, jak białoruskie służby pod fałszywym pretekstem zmusiły do lądowania samolot pasażerski Ryanair, lecący z Aten do Wilna. Opozycjonista towarzyszył wówczas w Grecji liderce wolnej Białorusi Swiatłanie Cichanouskiej, w sztabie której pracował. Przebywająca na Litwie czołowa przeciwniczka Łukaszenki w wyborach 2020 roku tydzień przed incydentem wracała tą samą linia lotniczą do Wilna.

Czytaj więcej

Sciapan Puciła: Ramana Pratasiewicza czekają w więzieniu tortury

Pratasiewicz będąc w Polsce był redaktorem kanału Nexta na Telegramie, najważniejszego opozycyjnego źródła informacji w trakcie powyborczych protestów w 2020 roku. To m.in. dzięki jego pracy świat dowiedział się o masowych represjach i torturach, stosowanych wobec protestujących. Było to też jedyne źródło informacji dla odciętych wówczas od reszty świata Białorusinów (w kraju wyłączano internet i blokowano niezależne portale). Wraz z nim w uziemionym samolocie leciała jego partnerka Sofia Sapieha. W maju 2022 roku została skazana na 6 lat więzienia, że rzekome redagowanie konta na Telegramie zbierającego i ujawniającego dane osobowe funkcjonariuszy MSW i służb Łukaszenki. Wówczas, w maju ubiegłego roku, przebywający pod nadzorem KGB opozycjonista poinformował, że znalazł inną dziewczynę i się ożenił. Tymczasem niedawno pojawiła się informacja, że Sofia Sapieha na własne życzenia ma zostać przewieziona do Rosji, gdzie będzie odbywała resztę kary (jest obywatelką Rosji).

Białoruski niezależny portal Nasza Niwa podaje, że Pratasiewicz nie został zatrzymany na sali sądowej, lecz na razie ma wrócić do aresztu domowego. Sąd Łukaszenki zaocznie skazał przebywających obecnie w Polsce redaktorów Nexta Sciapana Puciłę (20 lat łagrów) oraz Jana Rudzika (19 lat więzienia).