Państwowe spółki, administracja rządowa i samorządowa, a nawet służby powinny udostępnić swoje ośrodki wypoczynkowe, szkoleniowe i mieszkania służbowe dla uchodźców – twierdzi Senat, który chce zmusić ich do tego poprzez zmianę specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. – Przy okazji w końcu ujawnione zostaną ukryte zasoby instytucji i podmiotów, o których nie wie nawet premier – wskazuje senator KO Stanisław Gawłowski, autor projektu. Gawłowski szacuje, że takich miejsc, „lekko licząc”, jest co najmniej 100 tys. – Nie wie o nich nawet Prokuratoria Generalna, która wykazała, że takich miejsc jest ok. 39 tys. – dodaje senator.
Wiceminister spraw wewnętrznych Paweł Szefernaker podał, że sama administracja rządowa ma 886 takich obiektów na 50 tys. miejsc noclegowych. To ośrodki wypoczynkowe, konferencyjne, służące do szkoleń urzędników, ale też hotele, akademiki, pokoje gościnne, a nawet mieszkania służbowe. W ubiegłym tygodniu w Sejmie minister zapewniał, że blisko połowa z nich oddana jest już uchodźcom z Ukrainy. A część nie jest przystosowana do całodobowego zamieszkania lub nie może zostać udostępniona, bo służy do szkoleń, np. policji.
Ośrodek KPRM?
Z kolei Piotr Uściński, wiceminister rozwoju i technologii, podał, że w należących do ministerstw i agend rządowych budynkach dotychczas udostępniono 8 tys. miejsc. To, zdaniem senatora Gawłowskiego, dane zaniżone. – Nie wykazano wielu miejsc zakwaterowania. Część instytucji na rzecz uchodźców przekazała ułamek tego, co posiada – twierdzi Gawłowski. I wylicza, co rząd mógłby oddać dla Ukraińców: wojskowy dom wypoczynkowy w Unieście, ośrodek szkoleniowy Kancelarii Premiera w Jachrance czy Łańsku, obiekt ministerstwa sprawiedliwości nad Zalewem Zegrzyńskim. – Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ma w Karpaczu ogromny obiekt hotelowy, ich stacja w Zakopanem na Krupówkach posiada pokoje w apartamentach dla kadry kierowniczej, podobnie obiekty mają Wody Polskie i Lasy Państwowe. Dziś samorządy dwoją się i troją, by przystosować bursy, schroniska czy akademiki, uchodźcy przemieszkują u zwykłych ludzi, ale to nie będzie trwało wiecznie. A rządowe obiekty są gotowe do zamieszkania – wskazuje Gawłowski.
Senat chce także „wyciągnąć” noclegi od państwowych spółek lub tych, które kontroluje państwo – jak Orlen, KGHM, Poczta Polska czy PGNiG – oraz samorządowych (była to poprawka senatorów PiS). – Spółki muszą działać w oparciu o zysk. Ustawa pozwala im oddać obiekty w użyczenie bez prawnych konsekwencji – wskazuje senator.
A może „Mauritius”
Spółki i rządowe instytucje zapewniają „Rzeczpospolitą”, że chętnie dzielą się miejscami z uchodźcami, ale nie precyzują w jakim procencie. Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych (wg wykazu ok. 4,5 tys. miejsc), zapewnia, że po inwentaryzacji Lasy „zadeklarowały udostępnienie wszystkich dostępnych miejsc noclegowych”. KGHM wyjaśnia nam, że przekazał 150 miejsc w obiektach należących do Polskiej Grupy Uzdrowisk (ich spółka Interferie posiadająca obiekty wypoczynkowe dla grupy została pół roku temu kupiona przez Polski Holding Hotelowy), PKN ORLEN w płockim Hotelu Petrochemia umieścił blisko 40 osób, a Poczta Polska w ośrodkach szkoleniowo-wypoczynkowych „Mauritius” w Szklarskiej Porębie oraz „Dąb” w Ustroniu ugościła 200 uchodźców. „Pula ta może wzrosnąć, jednak część kwater wypoczynkowych jest przystosowana do zamieszkania jedynie w okresie letnim, np. w domkach letniskowych. Ich uruchomienie będzie w dużym stopniu zależało od warunków atmosferycznych” – zastrzega Daniel Witowski, rzecznik Poczty. Z wykazu dołączonego do senackiego projektu wynika, że Poczta ma 28 obiektów na blisko 600 miejsc.