Tak wynika z postanowienia Sądu Rejonowego w Złotoryi (sygn. akt I Ns 437/12)
, który orzekał w sprawie spadkowej po niezamężnej i bezdzietnej właścicielce niedużego wiejskiego majątku, pani J.F.
Aż pięć własnoręcznych testamentów
W pierwszym, z 14 stycznia 2005 r. powołała do spadku swą siostrzenicę i wskazała, że przekazuje jej zabudowania gospodarcze z pokojami mieszkalnymi i działkę siedliskową z ogrodem 0,1344 ha. W drugim, noszącym datę o jeden dzień późniejszą, dokładnie ten sam majątek "zapisała" córce bratanka. W trzecim testamencie, datowanym na dzień 22 stycznia 2005 r. ponownie powołała do spadku siostrzenicę. W testamencie z listopada 2006 r., czwartym z kolei, oświadczyła, że siostrzenicy zapisuje w spadku mieszkanie z całym urządzeniem i wyposażeniem oraz zabudowania gospodarcze, działkę gruntu i działkę siedliskową, a przy tym wydziedzicza pozostałych spadkobierców. Piąty testament został sporządzony przez panią J.F. w lutym 2009 r. i treścią odpowiadał testamentowi nr 4. Opisany w testamentach majątek wyczerpywał prawie cały spadek.
Zmarła zostawiła także dla siostrzenicy list z adnotacją "po śmierci", który zawierał jej dyspozycje co do nagrobka, mszy kościelnych oraz informował o miejscu przechowywania testamentów i pieniędzy.
Siostrzenica wystąpiła o stwierdzenie nabycia spadku po ciotce, ale jej prawa do spadku podważył jeden z braci zmarłej. Domagał się stwierdzenia nabycia spadku na podstawie przepisów ustawy, gdyż uważał, że w czasie sporządzania testamentów jego siostra mogła znajdować się w stanie wyłączającym świadomość lub swobodę powzięcia decyzji i wyrażenia woli.