Już ponad 30 osób usłyszało zarzuty posiadania narkotyków, które miały kupić od Cezarego P., zwanego dilerem gwiazd. Są wśród nich biznesmeni i telewizyjni celebryci. Jego proces, który toczy się przed stołecznym sądem, jest jednym z najgłośniejszych, w których materiał dowodowy zgromadzono głównie w oparciu o podsłuchy.
Czytaj także: Polskie służby lubią podsłuchy
A po nie służby, głównie policja, sięgają coraz chętniej. Tak wynika z dokumentów, które trafiły do parlamentu.
Pierwszym jest informacja prokuratora generalnego, dotycząca wszystkich służb. Wynika z niej, że w 2017 r. „sąd zarządził kontrolę i utrwalanie rozmów bądź kontrolę operacyjną wobec 6402 osób". W 2016 roku takich przypadków było 5881.
Wzrost widać też w podobnym sprawozdaniu o kontroli operacyjnej, sporządzonym przez policję. Twierdzi ona, że w 2017 r. zarządzono 9725 kontroli, podczas gdy w 2016 r. – 9332. Z kolei z trzeciego dokumentu, sprawozdania ministra sprawiedliwości, wynika, że w 2017 r. służby przetworzyły 1,23 mln danych telekomunikacyjnych, głównie danych lokalizacyjnych i billingów, czyli o 80 tys. więcej niż rok wcześniej.