Chodzi o tzw. drugą obniżkę świadczeń funkcjonariuszy służb PRL, tzw. ustawę dezubekizacyjną z 16 grudnia 2016 r., obniżającą świadczenia kilkudziesięciu tysiącom byłych funkcjonariuszy. Ustawa została zaskarżona przed ponad dwoma laty do Trybunału Konstytucyjnego, który jednak trzykrotnie odraczał termin, także ostatni przypadający na 11 września. Te przepisy mogą się jednak doczekać werdyktu już w środę w Izbie Pracy SN.
Ustawa obniżyła funkcjonariuszom świadczenia za czas pracy na rzecz PRL od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. do poziomu nieprzekraczającego przeciętne-go świadczenia z ZUS, czyli teraz 2200–2300 zł.
Sprawę przed SN wywołały pytania prawne białostockiego Sądu Apelacyjnego: Czy „pełnienie służby na rzecz totalitarnego państwa" z art. 13b ust. 1 tej ustawy (o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy policji i kilku innych mundurówek) wprowadzone ustawą dezubekizacyjną zostaje spełnione w przypadku formalnej przynależności do formacji w niej wymienionych w okresie PRL, potwierdzonej informacją IPN? Czy też powinno być oceniane na podstawie indywidualnych czynów naruszających prawa i wolności człowieka i służących reżimowi komunistycznemu? W przypadku uznania, że kryterium formalnej przynależności wystarczy – to drugie pytanie – czy skutkuje to ponownym obniżeniem świadczenia funkcjonariuszowi, któremu już w 2009 r. obniżono świadczenie?
Tak było w przypadku Aleksego T., emeryta policyjnego (milicyjnego), któremu wskutek ustawy dezubekizacyjnej ustalono emeryturę na 91,27 zł, jednocześnie podwyższając ją do kwoty minimalnej emerytury zusowskiej, tj. 1000 zł, a z dodatkiem pielęgnacyjnym do 1210 zł. A to dlatego, że zgodnie z rygorami tej ustawy z 31 lat wysługi „wyjęto" mu 30 lat przepracowanych w organach bezpieczeństwa.
W ocenie SA pełnienie służby na rzecz totalitarnego państwa nie może oznaczać tylko formalna przynależność do służb, ale powinno być ono ocenione także na podstawie indywidualnych czynów. Nie ujawniono zaś dowodów przestępczej działalności tego funkcjonariusza. Podobne stanowisko zajął rzecznik praw obywatelskich.