Spółka, właściciel dwóch działek w Lubinie w gminie Międzyzdroje, na których wykryto odpady, znalazła jeszcze inny sposób.
Na działkach znajdowały się różnorakie odpady, m. in. tzw. wielokogabarytowe i zawierające azbest. Burmistrz Międzyzdrojów dał spółce 60 dni na ich usunięcie.
W odwołaniu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Szczecinie spółka zarzuciła naruszenie przepisów ustawy o odpadach. Uznano, że jako właściciel nieruchomości jest posiadaczem odpadów, tymczasem ani ich nie gromadziła, ani nie składuje. Na wspomnianych działkach nie prowadzi żadnej działalności, tym bardziej takiej, która mogłaby powodować gromadzenie takiej ilości odpadów. Zdaniem spółki, były one sukcesywnie podrzucane przez nieustalone osoby, zalegają na działkach od kilku lat i znajdowały się tam już w momencie kupna tych nieruchomości przez spółkę. Sam fakt władania terenem, na którym znajdują się odpady, nie przesądza jeszcze, że odpowiedzialnym za nie jest jego posiadacz — argumentowała spółka. Burmistrz powinien przeprowadzić postępowanie wyjaśniające i ustalić odpowiedzialnego za składowanie odpadów.
Kolegium uznało, że władający terenem tylko wtedy może zwolnić się od odpowiedzialności, jeżeli wskaże, kto jest posiadaczem odpadów, składowanych na jego nieruchomości. Błędny jest pogląd spółki, że obowiązek ustalenia, kto jest ich wytwórcą, ciąży na organie prowadzącym postępowanie. Art. 26 ustawy o odpadach nakłada jedynie obowiązek nakazania usunięcia odpadów na ich posiadacza. Ponieważ w trakcie postępowania nie ustalono, kto jest posiadaczem odpadów, zasadnie nałożono ten obowiązek na właściciela gruntu — stwierdziło Kolegium.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie, spółka poinformowała, że już po wydaniu decyzji przez burmistrza, ale dzień przed wydaniem decyzji przez Kolegium, sprzedała obie działki innej firmie. Decyzja SKO została więc skierowana do podmiotu, który w dniu jej wydania nie był już właścicielem nieruchomości, a w konsekwencji posiadaczem odpadów.