Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, który na początku kadencji złożyła w Sejmie Koalicja Obywatelska. Jeśli zostanie przyjęty, małżonkowie polityków – przedstawicieli władz centralnych i samorządowych – będą musieli ujawnić swoje odrębne majątki. Projekt obejmie żony i mężów m.in. prezydenta, premiera, marszałków i wicemarszałków Sejmu oraz Senatu, wicepremierów, ministrów, a także prezydentów miast, burmistrzów, wójtów, członków zarządu powiatu i województwa, posłów i senatorów.
Czytaj więcej
Samo zobowiązanie małżonków polityków do jawności to za mało. Potrzebna jest cyfrowa rewolucja.
Zastrzeżenia do tej propozycji zmian w prawie zgłosił prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Mirosław Wróblewski. Jego zdaniem informacja o sytuacji majątkowej małżonka osoby pełniącej funkcję publiczną nie stanowi informacji o działalności tej osoby, lecz o sytuacji osoby z jej rodziny. Zwraca uwagę, że informacja ta, zgodnie z projektem, stanie się publiczną. Dlatego zdaniem UODO autorzy projektu powinni wziąć pod uwagę zasadę minimalizacji danych, określoną w RODO, przepisy Konstytucji RP i przeanalizować to zagadnienie pod kątem wykazania niezbędności pozyskiwania i dalszego przetwarzania takich danych.
W swoich uwagach do projektu ustawy UODO zaleca przeprowadzenie skutków dla ochrony danych osobowych (zgodnie z art. 35 RODO), a więc ocenienie wpływu projektowanej regulacji na kwestie ochrony danych osobowych. „Ułatwiłoby to projektodawcy przeprowadzenie testu niezbędności wprowadzenia określonych rozwiązań tak, by tworzyć regulacje prawne z poszanowaniem zasad określonych w ogólnym rozporządzeniu o ochronie danych osobowych” - dodaje prezes UODO.
Jego wątpliwości budzi też zakres czasowy, jaki zgodnie z projektem, trzeba będzie wziąć pod uwagę ujawniając dane w oświadczeniu majątkowym, który ma wynieść 10 lat.