Lista zaległości rządzących w ważnych sprawach, czyli jakie prace utknęły w Sejmie

Sejm, choć był przez całą kadencję dość aktywny, nie zakończył prac nad wieloma cennymi ustawami.

Aktualizacja: 08.09.2023 11:56 Publikacja: 08.09.2023 03:00

Lista zaległości rządzących w ważnych sprawach, czyli jakie prace utknęły w Sejmie

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Na ostatnim w tej kadencji posiedzeniu Senat wystawił Sejmowi fatalne świadectwo pracy w ostatnim czasie. Odrzucił wszystkie trzy ustawy, nad którymi obradował. Choć dotyczyły one różnych spraw, to zarzuty były podobne: niechlujstwo legislacyjne, brak konsultacji z zainteresowanymi, a także naruszanie konstytucji.

Fuszerka napiętnowana

Senatorowie odrzucili ustawę zwaną popularnie „lex Czarnek 3.0”, która ogranicza prawo organizowania w szkołach zajęć przez organizacje, które „promują seksualizację” dzieci. Pojęcie to nie zostało w ustawie bliżej zdefiniowane, pozostawiając pole do jego szerokiej interpretacji przez dyrektorów szkół, kuratorów oświaty i samego ministra. Taki właśnie zarzut postawiło ustawie senackie biuro legislacyjne: niejasne pojęcia są niedopuszczalne w ustawie.

Senator Bogdan Zdrojewski pokusił się o własną definicję „seksualizacji” i zauważył, że to proces oceny, wartościowania i postrzegania drugiej osoby poprzez atrakcyjność seksualną.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Legislacyjne gonienie króliczka

– Na posiedzeniu komisji próbowaliśmy dotrzeć do źródeł tej ustawy, do tego, czy takie zjawiska występują, czy były przypadki takich zachowań związanych z organizacjami pozarządowymi. Ale na to nie było odpowiedzi. Ustawa odpowiada na zjawisko, które nie występuje – stwierdził.

Druga z odrzuconych ustaw dotyczy gwarancji Skarbu Państwa za zobowiązania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Ale to nie energetyka wzbudziła największe emocje. Do tej ustawy dołączono bowiem w Sejmie zmiany w dwunastu innych, w tym w prawie budowlanym. Przewidują one m.in. daleko idącą liberalizację procedur dla małych domów. Otóż niektóre mniejsze obiekty będzie można projektować i budować bez formalnego udziału dyplomowanego architekta lub inżyniera budownictwa. Senaccy prawnicy wytknęli ustawie pominięcie konsultacji z samorządami zawodowymi w branży budowlanej. Organizacje inżynierów i architektów też protestowały przeciwko tym zmianom.

– Ta ustawa nie przewiduje kierownika budowy dla domów powyżej 70 mkw. Gdzie to bezpieczeństwo? – pytał senator Artur Dunin, nawiązując do hasła wyborczego PiS, mówiącego o bezpiecznej przyszłości Polaków.

Senatorom nie spodobała się też ustawa oddająca zarządzanie Lasami Państwowymi wyłącznie w ręce rządu, a w żadnym zakresie nie powinny się tym zajmować organy Unii Europejskiej, nawet w sprawach ochrony przyrody. Senaccy prawnicy zwrócili uwagę na trudności, jakie może to spowodować w relacjach z organami unijnymi. Senatorowie w swoich wystąpieniach mówili wprost: to tworzenie alternatywnej rzeczywistości, w której UE rzekomo chce zagarnąć Polakom lasy i zabronić zbierania grzybów.

Uproszczenia w koszu

Miażdżąca opinia Senatu dotyczyła tylko trzech ustaw. Tymczasem w kończącej się kadencji rządzący nie zdołali uchwalić wielu innych, choć sami nad nimi pracowali i uznawali je za pożyteczne.

Wśród takich projektów było kilka złożonych przez posłów oraz prezydenta, dotyczących sądów pokoju. Miała to być instytucja wzorowana na rozwiązaniach istniejących w Polsce jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym, a i współcześnie, np. w Wielkiej Brytanii i Belgii. Chodziłoby w niej o szybkie rozwiązywanie drobnych sporów między obywatelami. Prace nad ustawą o sądach pokoju utknęły jednak w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Inną niezrealizowaną ustawą była też propozycja resortu rozwoju i technologii, redukująca biurokrację – zwłaszcza dla przedsiębiorców – w wielu obszarach. To w tej ustawie miało się znaleźć bezterminowe przedłużenie płacenia tzw. małego ZUS+ dla małych i średnich przedsiębiorców. Miała wprowadzać też podwyższenie miesięcznego limitu dla działalności nieewidencjonowanej z ¾ kwoty minimalnego wynagrodzenia do rocznej sumy odpowiadającej dziewięciokrotności płacy minimalnej. Wniesiony do Sejmu w lipcu projekt nie doczekał się rozpatrzenia.

Rząd pracował nad inną, ważną dla konsumentów ustawą, czyli prawem komunikacji elektronicznej. Projekt zapewniał internautom m.in. dostęp do niezależnego narzędzia porównawczego dotyczącego warunków świadczenia usług dostępu do internetu. Dostawcy mieliby obowiązek przekazywania zwięzłego podsumowania warunków umowy według jednolitego w całej UE wzoru. Takie reguły wynikają z unijnej dyrektywy, którą należało wdrożyć już w 2020 r.

– Dotychczas konsument często otrzymywał umowę główną, a do niej nawet kilkanaście aneksów – tłumaczy Michał Herde, prezes warszawskiego oddziału Federacji Konsumentów. Dodaje, że właściwe odczytanie zobowiązania w takich warunkach było dla konsumenta utrudnione i narażało go na zapłatę ukrytych kar. Niestety, prac nad tym projektem zaniechano. Rząd chciał do niego dodać tzw. lex pilot, czyli przepisy promujące korzystanie z państwowej telewizji. Pod presją krytyki wycofano się z całego projektu.

Inna niezrealizowana inicjatywa dotyczy zagrożenia wojną. Chodzi o prezydencki projekt ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Zawiera scenariusze współpracy władz cywilnych i wojskowych w czasie wojny. Andrzej Duda argumentował, że dziś, wobec konfliktu w Ukrainie, takie uporządkowane kompetencji jest szczególnie ważne. Teoretycznie przed końcem kadencji Sejm mógłby się jeszcze zebrać i rozpatrzyć niektóre projekty. Na konieczność takiego posiedzenia wskazywałby konstytucyjny obowiązek rozpatrzenia czwartkowych uchwał senackich. Na razie jednak nie było oficjalnej zapowiedzi posiedzenia.

Czytaj więcej

Ostatnie posiedzenie Sejmu nie było ostatnie?

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Radosław Płonka, adwokat, ekspert Business Centre Club

Wprowadzenie instytucji sądów pokoju znacznie odciążyłoby system sądownictwa, zwłaszcza w drobnych sporach o kilkusetzłotowe sumy. Dziś sądy są nadmierne obciążone, na czym cierpi jakość orzekania. Co więcej, niektóry sędziowie, chcąc się wykazać wydajnością, biorą na siebie wiele takich drobnych spraw, odkładając rozstrzyganie tych istotnych. Sądy pokoju mogłyby rozstrzygać drobniejsze sprawy w uproszczonej procedurze, najlepiej ustnej. Dzisiejszy przymus pisemności postępowania prowadzi bowiem do patologii, w której zacietrzewione strony sporu o niewielkie pieniądze zasypują sądy sążnistymi pismami, co czasem jest zwykłą obstrukcją. Sąd pokoju w prostej procedurze mógłby wydać wyrok. Znacznie szybciej. Oczywiście niezadowolona strona mogłaby wnieść od takiego wyroku skargę do sądu powszechnego, ale ten skupiałby się tylko na weryfikacji poprawności postępowania, bez uruchamiania czasochłonnej procedury dowodowej. Sędziami pokoju powinny być osoby z wykształceniem prawniczym i doświadczeniem zawodowym. Byłaby to funkcja poniekąd społeczna, ale wierzę, że np. wielu emerytowanych adwokatów czy radców chętnie podjęłoby się takiego zajęcia.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Maciej Berek, główny legislator Pracodawców RP

Nieprzyjęcie przez Sejm wielu ważnych i potrzebnych ustaw wynika m.in. z przyjęcia fatalnej zasady uchwalania tylko tego, co się opłaca rządzącym ze względu na zbliżające się wybory. A przecież są wyraźne reguły w konstytucji, przewidujące, jak ma wyglądać proces uchwalania ustaw, i osoby odpowiedzialne w rządzie i w Sejmie za kalendarz prac legislacyjnych powinny się nimi kierować w swojej pracy. Niestety, te normy w ostatnim czasie były ostentacyjnie lekceważone. Na przykład dziś nie wiemy, co się stanie z czwartkowymi uchwałami Senatu w sprawie uchwalonych już ustaw, bo wciąż marszałek Sejmu nie zwołała posiedzenia, na którym posłowie mogliby się tym zająć. Nie ma bowiem w konstytucji sztywnego terminu na rozpatrzenie stanowiska Senatu. Skutki mogą być szkodliwe dla prestiżu państwa prawa. Jeśli bowiem najwyższe jego organy lekceważą prawo, to dają przyzwolenie także obywatelom na jego łamanie. To z kolei może spowodować konieczność rozbudowy aparatu egzekwowania prawa i związane z tym wysokie koszty obciążające wszystkich obywateli.

Na ostatnim w tej kadencji posiedzeniu Senat wystawił Sejmowi fatalne świadectwo pracy w ostatnim czasie. Odrzucił wszystkie trzy ustawy, nad którymi obradował. Choć dotyczyły one różnych spraw, to zarzuty były podobne: niechlujstwo legislacyjne, brak konsultacji z zainteresowanymi, a także naruszanie konstytucji.

Fuszerka napiętnowana

Pozostało 96% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach