Wymogi nie do spełnienia
Przepisy zezwalały w uzasadnionych przypadkach na przeprowadzanie egzaminów kończących określone zajęcia, za zgodą rektora, poza siedzibą uczelni lub poza jej filią, z wykorzystaniem technologii informatycznych zapewniających kontrolę przebiegu egzaminu i jego rejestrację. Najefektywniejsza formuła to zatem egzamin ustny rejestrowany na platformie, która zapewnia archiwizację tego procesu. Dyskusyjne jest archiwizowanie testów wykonywanych przez studenta, chociaż archiwizowanie pytań testowych wielokrotnego wyboru, które wyświetlane są przez krótki czas (znacznie redukujący możliwość oszustw egzaminacyjnych), wydaje się dopuszczalne. Rejestracja odpowiedzi wynika z istoty takiej formuły egzaminowania. O konieczności szerszej akceptacji egzaminów w formule e-learningu wynikającej z niezwykłości sytuacji mówił minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Pewne uwagi można sformułować odnośnie do pośpiesznie wydanego przez ministra nauki rozporządzenia z 11 marca 2020 r. ws. czasowego ograniczenia funkcjonowania niektórych podmiotów systemu szkolnictwa wyższego i nauki w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19. W tym akcie prawnym zniesiono limit punktów ECTS, jaki może być uzyskany w kształceniu z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość, określony w programach studiów. To oczywiste, natomiast ustawodawca, zawieszając kształcenie tradycyjne, dopuścił (nie nakazał!) prowadzenie zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość, niezależnie od tego, czy zostało to przewidziane w programie tego kształcenia (§ 1 pkt 2 rozporządzenia). To, czego w rozporządzeniu bezwzględnie brakuje, to ograniczenie (choćby czasowe) wymogów, o których mowa w § 12 pkt 1 rozporządzenia w sprawie studiów, bowiem wymogi tam określone normatywnie obowiązują, a są w tak krótkim okresie – jak już wskazano – niekiedy nie do spełnienia.
Uczelnie powinny zwrócić uwagę na: zapewnienie studentom dostępu do platform e-learningowych, kontrolę działań kadry akademickiej i pomoc szkoleniową, zwrócić uwagę kadrze akademickiej na zapewnienie (choćby minimalnie) kontaktu synchronicznego. Nie można za taki uznać kontaktu mailowego, ponieważ nie spełnia on cechy kontaktu synchronicznego. Wystarczy natomiast zapewnienie kontaktu w formule komunikatora (czatu), np. na popularnych obecnie platformach e-learningowych (także w pakietach oprogramowania biurowego, w tym korporacyjnego, lub innych komunikatorów).
Nie dla wszystkich
Odrębnym problemem są kwestie techniczne, które można jedynie zasygnalizować. Wiele platform popularnie teraz wykorzystywanych przez wszystkie uczelnie na świecie cierpi na pewne dysfunkcje wynikające z przeciążenia sieci. Bardzo poważny jest natomiast problem wykluczenia cyfrowego części studentów z przyczyn losowych (np. brak dostępności do łącza internetowego lub wydajnego sprzętu komputerowego w ramach kwarantanny).
Nie wszystkie tego typu problemy da się rozwiązać, używając wydajnych obecnie smartfonów. Część – miejmy nadzieję, że niewielka – studentów może też nie dysponować środkami do nabycia odpowiedniego sprzętu (oprogramowanie dostarcza uczelnia w ramach wykupionych licencji albo narzędzi open-source). Wreszcie jest część studentów cierpiących na indywidualne uwarunkowania osłabiające przyswajanie wiedzy w formule e-learningu. Ci bez specjalnego wsparcia mogą być najbardziej poszkodowani i trzeba o nich pamiętać. Dla nich właściwszy jest kontakt synchroniczny, podobnie jak zajęcia specjalne (np. tutorskie).