Resort Adama Bodnara tłumaczy się z akcji "Paprotka" w sądach

Zakup paprotek kosztował ok. 19 tys. zł. Do tego tabliczki za 370 zł brutto. MS tłumaczy się z promocji instytucji ławnika.

Publikacja: 31.07.2024 04:30

"Akcja paprotka" w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce.

"Akcja paprotka" w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce.

Foto: Sąd Okręgowy w Ostrołęce

Pod koniec czerwca w sądach ruszyła akcja „Paprotka”. Ministerstwo Sprawiedliwości dostarczyło do sądów rośliny, które można zabrać do domów. Akcja miała odczarować stygmatyzowanie ławników, którzy wśród prawników są nazywani właśnie paprotkami. Nie wszystkim inicjatywa – i to zarówno sędziom, jak i ławnikom – się spodobała. Wywołała pytania: kto za nią zapłacił, ile to kosztowało, kto kupił paprotki i ile ich było. Takiej treści interpelacje trafiły do Sejmu. Na jedną z nich odpowiedział właśnie Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości.

Ile kosztowała akcja „Paprotka” w sądach

Ławnicy pełnią w sądach niezwykle istotną funkcję, a przy rozstrzyganiu spraw mają równe prawa z sędziami oraz posiadają status funkcjonariusza publicznego. A mając na uwadze, że statystyki wskazują na coraz mniejszą liczbę chętnych do pełnienia tej funkcji, Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało rozwiązania, które mają zwiększyć zainteresowanie pełnieniem funkcji ławnika w sądach.

– Wydatek poniesiony na zakup roślin to blisko 19 tys. zł. Do zakupu nie miało zastosowania prawo zamówień publicznych, w związku z tym na podstawie analizy rynku wyłoniony został wykonawca, który zaoferował najniższą cenę – informuje wiceminister.

Jednocześnie za kwotę 370 zł brutto, według MS, zakupione zostały tabliczki z informacją o możliwości zabrania roślin do domu.

Wiele osób dowiedziało się o instytucji ławnika

MS poinformowało, że planuje m.in. opracowanie poradnika ławnika. W dłuższej perspektywie przewidywane jest także podniesienie stawek za udział ławników w posiedzeniach.

Martyna Skibińska, przewodnicząca Stowarzyszenia Ławników Polskich, nie jest zachwycona akcją „Paprotka”. Nie deprecjonuje jednak skutków reklamowych akcji.

– Wiele osób dowiedziało się dzięki niej o instytucji ławnika – uważa przewodnicząca.

I dodaje, że Ministerstwo Sprawiedliwości chciało pewnie rozpropagować i pokazać społeczeństwu, jak ważna jest instytucja ławnika, ale to nie było udane przedsięwzięcie.

Czytaj więcej

Szefowa stowarzyszenia ławników: Kończą się czasy „paprotek” w sądach

Pod koniec czerwca w sądach ruszyła akcja „Paprotka”. Ministerstwo Sprawiedliwości dostarczyło do sądów rośliny, które można zabrać do domów. Akcja miała odczarować stygmatyzowanie ławników, którzy wśród prawników są nazywani właśnie paprotkami. Nie wszystkim inicjatywa – i to zarówno sędziom, jak i ławnikom – się spodobała. Wywołała pytania: kto za nią zapłacił, ile to kosztowało, kto kupił paprotki i ile ich było. Takiej treści interpelacje trafiły do Sejmu. Na jedną z nich odpowiedział właśnie Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości.

Prawo karne
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe, szokujące informacje ws. Łukasza Żaka
Prawo dla Ciebie
Chronili swoje samochody przed powodzią. Policja wzywa ich na komendę. Będą mandaty?
Prawo karne
Ekstradycja Sebastiana M. Pomoże interwencja Radosława Sikorskiego?
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie