W środę ruszają prace Sejmu nad reformą Trybunału Konstytucyjnego. Rozwiązania zawarte w tych projektach prowadzą przede wszystkim do resetu kadrowego w TK. Zgodnie z nimi tzw. sędziowie dublerzy musieliby ustąpić ze swoich funkcji. Stanowisko prezesa TK straciłaby też Julia Przyłębska. Proponowane zmiany reformują też zasady wyboru sędziów TK, którymi nie mogłyby zostać osoby, które w okresie czterech lat przed wyborem pełniły określone funkcje polityczne. Wybierałby ich Sejm większością 3/5 głosów. Zmiany przewidują też, że wyroki TK wydane w składach, w których zasiadali tzw. sędziowie dublerzy, są nieważne i nie wywołują skutków prawnych.
Swoją opinię do tego projektu przedstawił rzecznik praw obywatelskich. Wskazuje w niej, że nieprawidłowe ukształtowanie składu organu państwa nie prowadzi automatycznie do uznawania jego aktów za nieważne czy nieistniejące z mocy prawa. Jego zdaniem, przyjęcie takiego założenia mogłoby wręcz zakłócić prawidłowe funkcjonowanie państwa. "Optymalne byłoby zaś umożliwienie TK w prawidłowym składzie wznawiania postępowań w sprawach rozstrzygniętych przez składy nieprawidłowe" - uważa rzecznik.
Zwraca uwagę, że większość wyroków była merytorycznie uzasadniona, a znaczna część korzystna z punktu widzenia ochrony praw i wolności człowieka.
Zdaniem RPO, Julia Przyłębska jest w świetle prawa Prezesem TK, choć jej umocowanie jest oparte na procedurze, która nie była prawidłowa z punktu widzenia art. 194 ust. 2 Konstytucji.
- Niebezpiecznym precedensem mogłoby być unieważnienie przez aktualną parlamentarną większość polityczną części orzeczeń TK, a także złożenie Prezesa TK z urzędu przed upływem kadencji. A reorganizacja kadrowa urzędu obsługującego TK nie może zakładać pełnej dowolności rozwiązywania stosunków pracy — podkreśla rzecznik.