Pytamy o pięciu kandydatów na Prokuratora Krajowego. Przed nimi rozmowy kwalifikacyjne. Co pani myśli o tych nazwiskach?
Wszystkie nazwiska, a przez to osoby, są mi znane. Po ogłoszeniu listy kandydatów zastanawiam się, czy w całym kraju pośród prokuratorów, których wielu ciężko w ciszy przez lata pracuje, nie ma takich, którym należałoby zaproponować to stanowisko. Oczekiwanie, że zgłoszą się ochotnicy, nie jest w mojej ocenie, także mając doświadczenia byłego prokuratora generalnego, dobrym rozwiązaniem. Słyszałam kandydata na prokuratora krajowego, który mówił o sobie, że był prokuratorem prokuratury rejonowej w Warszawie, z której był delegowany do innej prokuratury w kraju, że był podsłuchiwany z wykorzystaniem Pegasusa i zastanawiam się w związku z tym, czy to są te informacje, które są niezbędne dla poznania osoby ewentualnego prokuratora krajowego. Także to, że ktoś jest działaczem tego czy innego stowarzyszenia prokuratorów, w mojej ocenie nie jest tym, co nobilituje zawodowo. Dla obywatela Prokurator Krajowy to osoba, która powinna być gwarantem tego, że będzie stać na straży prawa i podejmować działania bez względu na to, kto prawo naruszy. Jeżeli prokurator poprzez swoje publiczne wypowiedzi, wręcz deklaracje, sprawia, że obywatel ma łatwość w identyfikowaniu jego sympatii politycznych, a sam jest sympatykiem innej opcji politycznej, to nie sposób oczekiwać, żeby miał pełne zaufanie do działań podejmowanych przy udziale takiego PK.
Czytaj więcej
Skoro i tak nie mogłabym pracować do 2025 r., postanowiłam odejść sama w wybranym przez siebie momencie - mówi sędzia Barbara Piwnik, która po 40 latach orzekania przeszła właśnie w stan spoczynku.
A sprawa Tomasz Komendy? Nie żyje. Czy osoby winne tej pomyłki organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości powinny zostać ukarane?
Nie mam wystarczających danych ku temu, aby twierdzić, że są osoby, które w rozumieniu obowiązujących przepisów prawa karnego należałoby uznać za winnych tego, że doszło do skazania Tomasza Komendy. Sąd Najwyższy uznał, że jest niewinny. Nim ogłoszono wyrok spodziewałam się raczej tego, że Sąd Najwyższy uchyli wyrok w jego sprawie i trafi ona do ponownego rozpoznania wraz z postępowaniem dotyczącym dwóch innych oskarżonych o popełnienie tej samej zbrodni. Tak się jednak nie stało.