TK orzekł, że kluczowe przepisy noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, rozszerzające tzw. test niezawisłości sędziego i legitymację do jego zainicjowania na sąd orzekający (do tej pory miały ją tylko strony postępowania), są niekonstytucyjne. Co więcej, mają one nierozerwalny związek z całą nowelą i to zadecydowało o upadku całej nowelizacji. Dlaczego?
Jak stanowi art. 122 ust. 4 konstytucji, prezydent RP odmawia podpisania ustawy, którą TK uznał za niezgodną z konstytucją. Tym razem nastąpiło to podczas kontroli prewencyjnej, jaką zainicjował prezydent Andrzej Duda. Jeżeli jednak niezgodność z konstytucją dotyczy poszczególnych przepisów ustawy (a tak było w tej sprawie), a TK nie orzeknie, że są one nierozerwalnie związane z całą ustawą, prezydent (po zasięgnięciu opinii marszałka Sejmu) podpisuje ustawę z pominięciem przepisów uznanych za niezgodne z konstytucją albo zwraca ustawę Sejmowi w celu usunięcia niezgodności.
W tym wypadku TK jednak orzekł, że zakwestionowane przepisy są nierozerwalnie z nią związane.
– W tej sytuacji postępowanie ustawodawcze zostaje zakończone, prezydent ustawy nie podpisuje i nie jest ona publikowana. Po prostu jej nie ma – wskazuje prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czytaj więcej
Część przepisów nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym z 13 stycznia narusza konstytucję – orzekł 11-osobowy skład Trybunału w odpowiedzi na wniosek Prezydenta RP o kontrolę prewencyjną noweli. Miała być kompromisem z Brukselą i sposobem na uzyskanie wypłat z KPO.